PISZCIE NA ASKU SWOJE ULUBIONE FRAGMENTY W OPOWIADANIU :)
ORAZ ZAPRASZAM NA DRUGIEGO BLOGA, KTÓREGO PROLOG DODAŁAM TU. POJAWIŁ SIĘ 1 ROZDZIAŁ [KLIK]
Olivii i Harrego nie ma już sporą
ilość czasu. Cóż mnie to chyba martwi, ale innych bardziej dziwi.
-No… wow.
Pewnie za chwilę dowiemy się, że Ruby i Niall są razem – Liam próbował
rozładować atmosferę. – Nie jesteście, prawda?
Podłapałam jego krótkie spojrzenie w
moją stronę.
-Nie, ale fajne
by było – westchnął Horan.
Po chwili usłyszałam szelest. Głowy
wszystkich odwróciły się w tamtą stronę. Harry niósł Olivię na rękach, a z jej
stopy skapywała krew. Od razu wstałam spanikowana tak jak i Lou. Oboje
podbiegliśmy szybko do nich.
-Odsuńcie się –
warknął Harry.
Zaniósł Olivię do szałasu i nie
pozwolił nikomu, z wyjątkiem Lou, tam wejść. Spojrzałam spanikowana na twarze
pozostałych. Po chwili można było usłyszeć cichą kłótnię. Harry wyszedł z
namiotu, a Lou jak strzała za nim. Zaczęli krzyczeć do siebie coś, czego nie
byłam w stanie zrozumieć, bo mówili tak szybko.
-Do cholery! To
ja jestem bliżej niej niż ty! – wrzasnął Styles.
Uhu…
ktoś tu jest opiekuńczy… Louis nic nie powiedział, tylko spuścił głowę.
Pozwilił brunetowi wrócić do namiotu.
-Co jej się
stało?
-Strzały… ci
ludzie… czarnokrwiści. Oni… ją postrzelili.
Liam chrząknął.
-Od Dziś, Ruby,
nie chodzisz nigdzie sama. Zawsze ma być z tobą któryś z nas.
-Obstawiam, że
to będzie Niall.
*
-Niall, debilu,
stul ten dziób.
-Ja ci tu Mówię
o tym, że musimy coś dokończyć! – krzyknął.
Przyłożyłam dłoń do jego ust. Jest
późno. Ciemno jak w dupie, staram się podsłuchać Olivię i Harrego, a ten napierdala
jak traktorzysta podczas żniw.
-Śpią.
Zacisnęłam ręce w pięści. Spojrzałam
na blondyna.
-Serio? – a
może usłyszeli jak ktoś gada o pozycjach, w których mu najlepiej? Hmm?
-Czy to moja
wina? Chcę cię po prostu uprzedzić, czego możesz się spodziewać.
Pff… i tak go nie słuchałam. Szybko
wstałam i ruszyłam na plażę. Usłyszałam ciche westchnięcie. Po chwili
zobaczyłam obok siebie chłopaka, którego idealnie oświetlał księżyc.
-Ugh, co jest z
nami nie tak? – spytał bardziej siebie niż mnie. – Olivia jest szczęśliwa z nie
do końca wiem którym, Harrym czy Lou. A my? My nie potrafimy być parą.
Dlaczego?
Podrapałam się po policzku. Włosy
łaskotały mnie i to było denerwujące.
-Masz może
gumkę?
-Wiesz…
wiedziałem, że kiedyś będziesz chciała to zrobić, ale nie sądziłem, że tak
szybko – uśmiechnął się.
-Do włosów.
-A, to nie mam.
Idź do Zayna.
Uniosłam brwi w zdziwieniu.
-Ma szałas z
Casparem – warknął i poszedł gdzieś.
Odetchnęłam. Ruszyłam w stronę mini
budynków. Hm… który to jest ich? Nie mogłam się zdecydować do którego wejść,
więc zrobiłam wyliczankę. Usłyszałam chichot, kiedy mówiłam do siebie wierszyk
pokazując na szałasy. Odwróciłam się. Caspar.
-Co… co ty
robisz?
-Zastanawiam
się, który to twój szałas.
-Ten – pokazał
na kupę liści obok mojej.
Weszliśmy tam. Zayn leżał rozwalony
na jednym z hamaków. Kurwa, skąd oni to wzięli? Jakieś hamaki, szafeczki… boję
się.
-Siema, Malik –
powiedziałam.
Chłopak usiadł i spojrzał na mnie.
-Masz frotkę?
Mulat ściągnął z ręki przedmiot i podał mi go. Związałam włosy w kucyka.
-Odprowadzić
cię? – spytał Caspar.
Pokiwałam potwierdzająco głową.
Wiedziałam, że Niall nie będzie najszczęśliwszy, ale… miałam sama nie chodzić. Wyszliśmy
przed szałas.
-Um… możemy
poszukać Nialla?
-Jasne.
Ruszyliśmy wzdłuż plaży. Piasek powoli
wsypywał mi się do trampków. Szliśmy w ciszy, aż usłyszeliśmy rozmowę, a
właściwie monolog. A może raczej modlitwę? Schowaliśmy się za krzakami i
obserwowaliśmy Nialla, który klęczał i miał złożone ręce.
-No i Mel,
jakbyś mogła mi pomóc. Kocham Ruby i chcę z nią być, ale nie wiem jak to
zacząć…
Caspar uśmiechnął się.
-Widzisz? –
szepnął. – On się modli, żebyś tylko go pokochała. Jemu na tobie zależy, więc
rusz swoje seksowne cztery litery i rzucaj mu się na szyję, bo nigdy nic nie
wiadomi i trzeba żyć chwilą.
Uniosłam brwi. Wow. To było
głębokie.
-No dalej, mała
– popchnął mnie lekko.
Wyszłam z krzaków, a Niall wstał.
-Co ty tu
robisz?
-Wiesz, że
tylko z tobą czuję się dobrze.
Uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej.
Stanęłam twarzą do morza. Razem z Niallem usiedliśmy na piasku. Czułam na sobie
jego spojrzenie.
-Wiesz,
pamiętam, jak oprowadzałeś mnie po szkole pierwszego dnia – przypomniałam
sobie. – I wtedy ta baba nazwała mnie twoją dziewczyną.
-A ja pamiętam,
jak zobaczyłaś jak się bzykali w łazience – uśmiechnął się. – A ten dzień, jak
zostałem wybrany na twojego opiekuna?
-Ah… te
złowieszcze spojrzenia innych. Ej, a pamiętasz jak na dyskotece andrzejkowej
robili nam zdjęcia i próbowali nas swatać? – spojrzałam na chłopaka. – Albo
Georg’a?
-Ugh… zło
wcielone.
-Ale pomógł ci
wtedy uciec. Ale musiałeś wtedy kosić trawę… w ogóle jak to tak szybko
zrobiłeś?
-Moja tajemnica
– szepnął. – Ale ty za to nie lubiłaś z początku Olivii! Pamiętam, jak byłaś o
mnie zazdrosna. Tylko powiedz mi, dlaczego?
-Uh… wydawało
mi się, że byliśmy kimś więcej niż przyjaciółmi no i… wiesz… A poza tym ty
byłeś i jesteś cholernie seksowny… no i wiesz… każda laska jest twoja. A ja?
Ugh… lepiej nie mówić.
W mgnieniu oka Niall przytulił mnie
do siebie mocno.
-Jesteś
perfekcyjna.
-No chyba dla
ciebie – mruknęłam.
-Nawet nie
zdajesz sobie sprawy, ilu chłopaków ze szkoły podniecasz – westchnął. – W tym
mnie.
Parsknęłam cichym śmiechem.
-Niall?
-Tak?
-Mogę cię o coś
spytać?
-Pytaj.
-Dlaczego
jesteś o mnie zazdrosny?
Poczułam, jak jego mięśnie się
spinają. Mocnej mnie do siebie przytulił.
-Bo cię kocham.
Otworzyłam usta. Co? On mnie… co?
Jezu Chryste.
-Woah… takiej
odpowiedzi się nie spodziewałam – oznajmiłam. – W ogóle myślałam, że nikt mnie
nie pokocha z wyjątkiem rodziny.
*kilka dni
potem*
Siedziałam pod drzewem. Musiało być
coś koło południa, ponieważ słońce strasznie grzało. Każdy był w cieniu. Olivia
prawie cały czas była w namiocie. Coraz z nią gorzej. Strasznie pobladła i mało
je. Harry o nią dba, Louis też próbuje, ale Styles go do niej nie dopuszcza. Zayn
codziennie chodzi gdzieś w tą puszczę, Liam i Caspar łowią ryby, a Niall… hm… cały
czas się koło mnie plącze, dotyka, całuje i tym podobne. Spojrzałam na swoje nogi. Uhg… jestem gruba,
bo moje uda się stykają. No! O ile kiedyś wrócę do domu, to wezmę się za
siebie, znów.
-Nad czym
rozmyślasz? – spytał Niall siadając obok.
-Nad tym, że
mam grube nogi.
-Co?
-No popatrz,
stykają się.
Niall łapiąc mnie za biodra,
posadził na sobie okrakiem.
-I patrz, nie
stykają się. Niall cudotwórca.
Uśmiechnęłam się w jego stronę.
Siedzieliśmy pod drzewem rozmawiając o różnych sprawach. Niall opowiedział mi
trochę o swojej rodzinie. Dowiedziałam się, że mimo iż jest Irlandczykiem jego
rodzice mieszkają na Bahamach, gdzie mają własny hotel! Obiecał mi, że kiedyś
mnie tam zabierze. Wiem też, że jego brat ma synka o imieniu Theo. To słodkie z
jaką czułością mówił o swoim bratanku.
*Niall*
-Co tam,
Nialler? – spytał Louis, gdy usiadłem koło niego.
-A nic…
-Widziałem cię
Dziś z naszą czarodziejką – uśmiechnął się. – Czy… to coś poważnego?
Spojrzałem na niego. Jego twarz była
zmęczone, pewnie jak i reszta. Rozumiałem go. Chciał się zobaczyć z Olivią, ale
Harry, jej opiekun, nie dopuszcza go.
-Hm… myślę, że
tak.
-Oświadczysz
jej się?
-Lou, my nawet
dwudziestki nie mamy.
-Och… no tak.
Wiesz… martwię się o Olivię. Ona i Harry… myślę, że to coś poważnego. Boję się.
Poklepałem go przyjacielsko po
plecach.
-Będzie dobrze.
*Ruby*
Szłam sobie brzegiem plaży kiedy
dostrzegłam coś, a raczej kogoś. Kiedy podbiegłam bliżej okazało się, że to
kobieta. Była nieprzytomna, al. Kiedy poklepałam ją lekko po policzku obudziła
się.
-Gdzie… gdzie
ja jestem? – spytała.
-Nie wiem.
Kobieta była ładna. Miała blond
włosy i niebieskie oczy. Była szczupła i jej nogi się nie stykały. Ugh… ale
była też starasza; może gdzieś około dwudziestu pięciu lat.
-Chodź,
zaprowadzę cię do obozowiska – pomogłam jej wstać. – To… jak się nazywasz?
-Emma, a ty?
-Ruby.
Szłyśmy w ciszy. Kidy Niall zobaczył
Emmę wypluł jedzenie, czyli rybę i podbiegł do nas.
-E… Emma?
-Nialler! –
kobieta uwiesiła się na jego szyi.
Moje usta uformowały się w literkę
„o”. Oni się znają? Co do cholery?
-Co ty tu
robisz?
-Rozbiłam się i
twoja koleżanka mnie znalazła na brzegu – zatrzepotała rzęsami.
*Zayn*
-Nie jestem
jego koleżanką – syknęła Ruby.
Uśmiechnąłem się lekko do niej.
-Och… no
dobrze, znajomą.
Patrzyłem na to wszystko z
rozbawieniem.
-Jestem jego
dziewczyną.
Prawie cicho parsknąłem śmiechem,
kiedy to usłyszałem. Uwielbiam zazdrosnego Nialla, ale zazdrosna Ruby przebija
wszystko.
-Wow, Nialler,
nie sądziłam, że się ustatkujesz z kimś innym niż ja – laska objęła go
ramieniem. – Wiesz… ja i on mieliśmy
pikantne lato.
-Hm… wiem, jaki
Niall jest dobry w te sprawy – Ruby mruknęła jakby od niechcenia, a tej
blondynie kopara opadała.
Miałem ochotę przybić z nią piątkę. Niestety,
sytuacja na to nie pozwalała. Mrugnąłem do niej tylko jednym okiem. Mówię wam,
ona w poprzednim wcieleniu musiała być Lucyferem! Spojrzałem jeszcze raz na
„rozbitkę”. Dlaczego mam wrażenie, że skądś ją znam? Może to jakaś dziwka z
ulic Nowego Jorku, gdzie urzędowałem od jedenastego roku życia? Okej, nieważne.
Zajmijmy się tym co teraz. Chwilunia, ta Emma ma ze trzydzieści lat! A Horan z
nią baraszkował… no nie źle.
-Wiesz co,
Niall? – Ruby spojrzała na niego wymownie. – Może ty będziesz dzielić szałas z
Emmą, a ja z Casparem i Zaynem? – powiedziała, kładąc nacisk na „Caspar”.
Na mojej twarzy pojawił się szeroki
uśmiech. Muszę zapamiętać, żeby nie podpadać Ruby. Nigdy.
*Ruby*
Nieźle wkurzona usiadłam na piasku,
a zaraz obok mnie Zayn.
-Te, Lucyfer,
co się w tej szkole marnujesz?! Wracaj do piekieł.
Uśmiechnęłam się blado. A ta Emma
wydawała się całkiem spoko.
-Ile ona ma w
ogóle lat? – spytałam.
-Na sto procent
przekroczyła trzydziestkę.
Wybuchłam głośnym śmiechem,
zwracając na siebie uwagę Emmy i Nialla, ale także Caspara. To było trochę
pokrzepiające, że Zayn starał się być tym zajebistym. Siedziałam jeszcze chwilę
na piasku, aż nie podszedł do nas Niall. Wstałam z uniesioną brwią.
-Widzę, że
lubisz starsze?
-To było w
wakacje! Dobrze wiesz, że nic mnie z nią nie łączy.
Zayn chrząknął.
-Ale łączyło.
Miałam ochotę zaśmiać się w twarz
Niallowi. A Zaynowi byłam za to wdzięczna.
-Ja nie chcę
mieć z nią szałasu.
-No to masz
problem.
Chciałam znów usiąść, ale blondyn
złapał mnie za nadgarstki, mocno mnie do siebie przyciągnął i pocałował,
przygryzając lekko dolną wargę.
-Choćby nie
wiem co się stało, jestem twój – wyszeptał. – Nie zostawiaj mnie z nią. Proszę,
nie teraz.
-Sprawdzę, czy
serio mnie kochasz – dałam nacisk na ostatnie słowo i go wyminęłam.
A raczej próbowałam. Znów poczułam
jego dłoń na przedramieniu i znów stałam do niego twarzą w twarz.
-Ja jestem
twój, ale ty jesteś moja.
-Od kiedy? – prychnęłam.
-Od teraz –
jeszcze raz mnie pocałował i poszedł.
Spojrzałam zdziwiona na Zayna.
-Co to było? –
spytałam.
Mulat zagryzał wargę i zerkał to na
mnie, to za mnie.
-Oho… Emma
udaje, że się źle czuje – szepnął. – Opiera się o Nialla, ale on zdejmuje jej
rękę. Czy to możliwe? Owinęłaś sobie Nialla wokół palca.
*
Stałam obok Harrego, który na chwilę
opuścił namiot Olivii, oraz Zayna, który robił mu skróty dzisiejszego dnia. Najdłużej
zatrzymał się przy Emmie.
-Wiedziałem o
niej. Niall coś wspominał o gorącej czterdziestce.
-Czterdziestce?
– powtórzyłam razem z Malikiem.
Styles kiwnął głową.
-Chryste panie –
mruknęłam cicho.
Obym ja też tak wyglądała po
trzydziestce.
-A wy co tak
wszędzie razem? – Hazz przeleciał spojrzeniem mnie i Malika.
-No nie wiesz,
że to mój misiaczek? – spytałam z ironią i pogłaskałam Zayna po policzku.
Trochę mnie ten jego zarost podrapał,
ale dało się znieść. W odpowiedzi zostałam objęta ramieniem po
przyjacielsku. Oboje wyszczerzyliśmy
się.
-Wy kiedyś mnie
rozwalicie – uśmiechnął się. – Dobra, wracam do Ol.
-O, idą kłopoty
dla mnie – mruknął wilkołak.
Poczułam, jak ktoś łapie mnie za
rękę i ciągnie. No domyślcie się kto to. Chyba chciał iść na spacer czy coś, bo
byliśmy już kawałek od obozowiska.
-Błagam cię, ja
nie chcę z nią spać w jednym szałasie.
-A to dlaczego?
-Zrobi mi loda,
jak ja będę spał. Jest do tego zdolna.
*
-To mówisz, że
Emmę przeniesiemy do Lou i Liama?
Pokiwałam głową. Chłopak objął mnie ramieniem, a ja zrobiłam to samo, śmiejąc
się przy tym wesoło. Zdecydowanie chciałam być szczęśliwa. I byłam. Nie myślałam
o tym, że to się skończy kiedyś, ale o tym, że to trwa teraz. Po prostu
cieszyłam się z bliskości Nialla. Podobało mi się to, jak mnie dotykał. Robił to
bardzo delikatnie, ale stanowczo. Nie raz jego ręka powędrowała na mój tyłek. W
sumie to nie było złe. A nawet lekko
mnie podniecało.
-Ruby?
-Hm?
-Jesteś moja,
prawda?
Uniosłam wzrok, który od razu
napotkał niebieskie tęczówki. Było w nich widać… miłość.
-Jestem – szepnęłam
cicho i go pocałowałam.
---
Hej wam! Dodaję dziś, bo tak.
Ogólnie to nadal się śmieję po pytaniach na asku.
Naprawdę.
Razem z Grossą lubimy jak pytacie bohaterów.
A rozdział? Jak wam się podoba?
Dix :)
PYTAJCIE NA ASK'U
Rozdział jest naprawdę cudowny i cieszę się, że nie musieliśmy na niego długo czekać.
OdpowiedzUsuńWreszcie Nialler i Ruby się zeszli *0*
Mam nadzieję, że Olivia wyzdrowieje, i że stanie się to jak najszybciej.
Życzę weny.
Boze jak ja kocham rozdziały z perspektywy Ruby Olivii sa tez świetne ale to jednak Ruby zawsze bedzie moją faworytką.Niall i Ruby razem taniec szczescia!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Ożeszkurwajapierdole *0* łał wkoncu sa razem !! Ale mam zaciesz aahahha xd czekam na nastepnyxd ciekaw co sie stalo Oliwci xd
OdpowiedzUsuńuuu super wreszcie Niall i Ruby razem! awww *.* Olivia.... moje biedactwo.... ona ma żyć Laski! rozumiemy się?!
OdpowiedzUsuńhaha do następnego Skarbyyy xx
Dalej *^* Kurde W KOŃCU są RAZEM !!! *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział Grossy. Mam nadzieję, że będzie więcej Holivia moment :)
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny :D ja juz chce nastemy!
OdpowiedzUsuńRozdział jest CUDOWNY *-* . KC MOCZNO :* NIALL+RUBY=♥
OdpowiedzUsuńgenialny :D
OdpowiedzUsuńNie ma innej rady niż szantarz. Niestety unaczej sie nie da. Rozdzial jak zawsze super i nie moge sie doczekac nexta. Sorka za bledy ale pisze z telefonu
OdpowiedzUsuńSuper <3 pisz dalej, robisz to naprawde swietnie . Czekam na nn :>
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :> macie talent dziewczyny, kocham was :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <3
OdpowiedzUsuńHmm, hmm, hmm.. No dobry. Jest... UGH....co ja gadam, ŚWIETNY ! <3 Macie obie wielgaaśny talent, uhh. <3
OdpowiedzUsuńHmm, hmm, hmm.. No dobry. Jest... UGH....co ja gadam, ŚWIETNY ! <3 Macie obie wielgaaśny talent, uhh. <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny *_*. Nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNiall i Ruby ♥ Ta para jest zajebista. Uwielbiam jak Ruby sprawia że Niall jest zazdrosny :D
Oby Olivia wyzdrowiała. Harry się nią opiekuje. Hmm ♥ Szkoda, że nie chce, żeby Lou ją odwiedzał. Przecież nie ma prawa mówić mu, że nie może jej odwiedzać.
Czekam na next. :)
Pozdrawiam <3
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
Ps : Przepraszam za tak długą nieobecność i to że nie komentowałam itp. Postaram się wpadać. :)
dcijodck id genialny kocham kocham wasz blog
OdpowiedzUsuń