Szłam szkolnym korytarzem. Była
przerwa obiadowa, a że nie jestem głodna wolałam pouczyć się na kartkówkę z
fizyki. Chcecie wiedzieć jak wydostaliśmy się z tej książki? Najpierw
spierdalaliśmy przed tym dinozaurem i tym sposobem trafiliśmy na jakichś
tubylców. Oni gonili nas z dzidami czy czymś podobnym. W ten oto sposób
znaleźliśmy się nad jakąś rzeką, przez którą przepłynęliśmy. Potem spacerkiem
przeszliśmy pod wulkan. I tak musieliśmy czekać kilkanaście minut, aż jakaś
czerwona i świecąca plama pojawi się na ziemi. Wskoczyliśmy w nią i tak oto
wróciliśmy. Ciekawe, prawda? A w tym momencie siedziałam pod salą fizyczną. Na
kolanach miałam książkę i wkuwałam. Muszę mieć piątkę. Muszę. W gimnazjum
miałam na koniec 4, a teraz muszę dać radę na piątkę. Może nie jestem jakąś
super kujną, ale prace domowe zawsze mam odrabiane i uczę się systematycznie.
-A kuku!
Przede mną pojawiła się Melodie.
-Siema! –
powiedziałam.
-Czemu nie
na obiadku?
-Nie jestem
głodna. Uczę się fizyki.
-U… widzę,
że chcesz być mądra.
-A żebyś
wiedziała.
Nagle pod klasę przyszedł Harry.
-Nie mamy
fizyki tylko idziemy na miasto. Wszyscy mamy się ładnie ubrać.
Melodie zaśmiała się i gdzieś
poszła, natomiast ja wzięłam torbę i zdenerwowana poszła do pokoju. Kiedy
przechodziłam obok wejścia na halę wyszedł Niall. Pędem pobiegłam do pokoju.
Kiedy się w nim znalazłam rzuciłam torbę w kąt. Szybko się przebrałam i
przełożyłam telefon oraz inne duperele do torebeczki. Szybko opuściłam pokój i
poszłam pod bramę, gdzie była zbiórka. Nauczyciel, pan Mister, tłumaczył jak
się mamy zachowywać. Stanęłam obok Harrego i Dolly, z którą niestety byłam w
klasie. Chłopak szturchnął mnie w ramie i skinął głową w kierunku wyjścia ze
szkoły. Szli tam Niall, Liam, Perrie, Zayn, El i Louis. Za nimi dumnie kroczyło
jeszcze kilkanaście uczniów. Właściwie to uczennic, które z pożądaniem patrzyły
na Nialla i Zayna. Biedna Perrie. Jeszcze dalej dostrzegłam grupkę chłopaków,
którzy patrzyli z wrogością za mulata i blondyna. No tak, zgarnęli im wszystkie
najlepsze laski. Parsknęłam cicho śmiechem, a w moje ślady poszedł Harry.
-Proszę o
ciszę! Panno Bloom, Paniczu Styles! – fizyk skarcił nas spojrzeniem. – Dołączą
do nas klasy IIc i IIIc! Ich także uczę fizyki. Mam nadzieję, że będziecie się
zachować jak przystało na uczniów.
Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na
Harrego Stylesa – już wiem jak ma na nazwisko. Punkt dla mnie. Poczułam czyjąś
ciężką dłoń na moim ramieniu. Odwróciłam się. Louis.
-Cześć –
szepnął.
-Hej.
-Mogę iść z
tobą w parze? – puścił oczko.
-A Eleanor?
-Ona idzie z
Pezz.
-No to
spoko.
Po chwili obok nas zdematerializował
się Niall. Objął mnie zaborczo ramieniem i spojrzał zwycięsko na Louisa.
-Co chcesz
od mojej Ruby? – dał nacisk na
przedostatnie słowo.
Tylko, że… ja wcale nie byłam jego.
Nie byłam niczyja. Szybko zrzuciłam jego rękę z mojego ramienia.
-Tak się
składa, że jestem w parze z Louisem.
Blondyn zacisnął usta w wąską
kreskę. Dumnie uniósł głowę i oddalił się. Powiodłam za nim wzrokiem. Horan
podszedł do El i Perrie. Zaczął energicznie gestykulować. Kiedy to zobaczyłam
wybuchłam śmiechem.
-Widzę, że
lubisz denerwować Nialla.
-Robi się
wtedy taki śmieszny – przyznałam.
-No ba!
Jeszcze śmieszniejszy jest jak mu ktoś odmówi. Wtedy na szyi pojawia mi się
taka żyłka – chłopak zaczął nieopanowanie rechotać.
W końcu ruszyliśmy na wycieczkę.
Naszym przewodnikiem był Mister. Gadał strasznie dużo o różnych miejscach. Około
14 poszliśmy do jakiejś kawiarenki. Moje zdziwienie wzrosło, gdy zobaczyłam w
niej same piękne istoty. I t wym właśnie momencie przypomniało mi się jaka
jestem brzydka. Ktoś mnie pociągnął za rękę w stronę stolika. Tym kimś okazała
się być El. Usiadłam między nią, a Perrie. Po chwili podeszła do nas szczupła i
wysoka kelnerka. Omiotła wzrokiem nas wszystkich, jednak najdłużej zatrzymała
się na mnie.
-Co podać?
-Ja poproszę
małą czarną – powiedziała Perrie.
-Ja też – w
tym samym czasie powiedziała reszta.
-A dla
ciebie? – spojrzała na mnie.
-E… Mocha.
Kobieta oddaliła się stukając
obcasami. Poprawiłam czapkę.
-Co wiecie?
– spytał Louis.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Ton
jego głosu nie był radosny jak zawsze. Był raczej… inny. Taki… zły.
-Do naszej
szkoły ma dołączyć niejaki George Shelley. Ma 19 lat. Właśnie przeszedł
przemianę. Jest czarodziejem. Mimo wszystko naukę zacznie w klasie Ic –
Powiedziała Eleanor.
-Z Ruby –
szepnął Niall.
-I ze mną! –
oburzył się Harry.
-Tak, tak. I
z tobą. Ale skoro on jest czarodziejem, a Ruby czarodziejką…
-Któreś z
nich jest złe – dokończył Liam.
Wszyscy spojrzeli na mnie. Totalnie
byłam skołowana. Kelnerka postawiła przede mną kawę.
-Ale że jak?
-Kidy na
świecie pojawią się czarodzieje, mężczyzna i kobieta, jedno z nich będzie
wcieleniem zła. Księga 14, przepowiednie Arkie’ego – zacytował Liam.
-Możecie być
pewni, że ja tym całym złem nie jestem.
-Każdy by
tak powiedział. Udowodnij.
-Jak?
Wszyscy spojrzeli po sobie.
-Pocałuj
Nialla – rozkazał Zayn.
-Chyba cię
pojebało – prychnęłam.
-Mówi prawdę
– zaśmiał się Louis.
Upiłam łyk. Niall spojrzał na mnie
badawczo.
-Serio mnie
nie pocałujesz?
-Serio,
serio.
Perrie objęła mnie ramieniem.
-Pierwsza,
która ci się nie daje.
Blondyn puścił mi oczko. I w tym
momencie przypomniał mi się wczorajszy ranek. Serce zaczęło mi bić szybciej. Ja
mu się dałam. To straszne.
♫♫♫
Od autorki: Hej! Przepraszam, że
taki krótki, nudny i przymulony. Chyba wena pojechała na urlop. Postaram się,
żeby następny był ciekawszy i nieco dłuższy. Swoją drogą to nie wiem kiedy się
on pojawi. 4/5 komentarzy i dodaję
następny :) Jeśli chcesz być powiadamiana o nowych rozdziałach zostaw swój tt w zakładce "Informowani". Zapraszam także na Ask'a
@cherry_offic
Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńNext, next, next szybko !!
OdpowiedzUsuńszkoda, ze taki krótki, ale i tak mi się podoba ;) No dziewczyna się trochę wkopała z tym Niallem ,ale i tak pewnie sobie poradzi :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co będzie z tym wcieleniem zła ;D Coś pewnie się z nim wydarzy :)
Zaciekawiłaś mnie tym już całkiem ! I nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;*
♥♥♥
http://justgivemeafreelove.blogspot.com/
Świetny rozdział , troche krótki ale dobry , czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOj przesadzasz wcale nie jest nudny i przymulony no ale w jednym racje ci musze przyznac ze jest troche krotki. A co do weny to przeciez kazdy ma prawo do odpoczynku i zasluzonych wakacji. No ale mam nadzieme ze szybko z nich wroci. :-)
OdpowiedzUsuńZajebisty. *.*
OdpowiedzUsuńMasz nową czytelniczkę. :3