Rozumiecie?! Zaczęliśmy sprzątać tą
budę o 7 a skończyliśmy o 10! Jaki luz! Potem Niall jakimś cudem do 15 wykosił
tą trawę. W czasie kiedy on kosił my odpoczywaliśmy na placu zabaw. Dyrektor od
razu jak to zobaczył wściekł się i kazał nam umyć basen. Nie życzę tego nawet
najgorszemu wrogowi. Ohydztwo. W dodatku jestem cała brudna i zmęczona! Kiedy
tylko weszłam do pokoju usłyszałam jak woda w łazience się leje. Pewnie Niall
bierze prysznic. Kurwa! I jak ja mam to z siebie zmyć? Stałam tak na środku
pokoju i czekałam, aż ten zasrany
farbowaniec wylezie. Nagle usłyszałam jak się śmieje. A co się będę męczyć. Po
prostu włamię się do jego myśli. Skupiłam się. Jakie fajne majteczki! Ja pierdolę!
O czym on mówi? Uhu! Czy to
stringi? Boże… moje pranie! Miałam je rano rozwiesić! Jaka ja jestem
głupia! Biały staniczek, oh! Niewiele
myśląc podeszłam do drzwi i zapukałam by nie zachowywać się jak jakaś wariatka
z lasu.
-Proszę! –
usłyszałam.
Nacisnęłam klamkę. Tak jak się
domyśliłam, Niall rozwieszał pranie.
-Co ci się
stało? – spytał podchodząc bliżej.
-Myłam basen.
Horan wybuchł niekontrolowanym
śmiechem.
-To się myj!
Chciałam jeszcze o coś zapytać, ale blondyn
wyszedł. Weszłam pod prysznic. Musiałam to z siebie zmyć. Kiedy już to zrobiłam
wysuszyłam włosy. Nie chciało mi się ich prostować. Owinięta ręcznikiem wyszłam
z łazienki. Jak zobaczyłam w co ubrany był Niall osłupiałam. Miał na sobie
białą koszulę i czarne dżinsy. Wyglądał cholernie seksownie.
-Idziesz
gdzieś? – zapytałam niby od niechcenia.
-My idziemy.
Podeszłam do szafy.
-Coś ci się
chyba pomyliło.
-Nie. Jeszcze
nie ma 20.
Odwróciłam się.
-A co to ma do
tego czy z tobą idę?
Chłopak pokręcił głową.
-Jeszcze jesteś
moja.
A! To o to chodzi! Jeszcze nie
minęło 24 godziny.
-Powiesz mi
chociaż gdzie idziemy?
-Uzyskałem
pozwolenie od wicedyrektora i mogę cię zabrać na miasto! Czekam na korytarzu,
mała – puścił mi oczko i wyszedł.
Chwilę zastanowiłam się nad wyborem
ciuchów. Postanowiłam, że nie będę zakładać sukienki, tylko coś uniwersalnego.
Zdecydowałam się na mój ulubiony zestaw. Zrobiłam
standardowy makijaż, czyli fluid, błyszczyk i tusz do rzęs. Do torebki włożyłam
telefon, portfel i kilka innych dupereli. Gotowa wyszłam. Niall dzielnie czekał
na mnie.
-Ehem… -
odchrząknęłam.
Chłopak odwrócił się. Przyjrzał mi
się uważnie. Łobuzerski uśmiech wstąpił na jego twarzyczkę. Chyba nie chcę
wiedzieć co on myśli.
***
Szliśmy przez jakiś park. Było grubo
po 18 i już się ściemniało. Dobrze, że były tu lampy. Niall mocno trzymał mnie
za rękę. Z jednej strony było to romantyczne, ale i krępujące. Do tej pory
rozmawialiśmy o szkole i uczniach.
-Masz brata,
prawda? – spytał blondyn.
-Tak. Nazywa
się Heath. A ty brata i Melodie?
-Haha… tak.
Greg jest najstarszy. Ma 26 lat i żonę.
-To urocze!
-Co?
-Miłość!
Znalazł tą jedyną i chce spędzić z nią resztę życia.
Horan zaśmiał się.
-Nie
wiedziałem, że z ciebie taka romantyczka.
-Czasem mi coś
odwala.
-Jesteś głodna?
Pokiwałam przecząco głową.
-Ale z chęcią
napiłabym się kawy.
-To chodź!
Kolega pociągnął mnie za rękę w
kierunku jakiejś kawiarenki. Weszliśmy tam. Nie było dużego tłumu. Podeszliśmy
do lady, za którą stała urocza kobieta po 40.
-Co podać? –
zapytała z uśmiechem.
-E… małą czarną
dla mnie i Latte dla mojej towarzyszki – powiedział wyciągając portfel.
Chciałam się odezwać, ale surowe
spojrzenie Nialla rozkazało mi milczeć. Po chwili dostaliśmy naszą kawę i
ruszyliśmy na dalszy spacer.
-Musimy sobie
coś wyjaśnić.
Oho… zaczyna się poważna kłótnia.
Ton głosu blond włos ego idealnie na to wskazywał.
-To ja cię
zaprosiłem i to ja będę za ciebie płacił. Nawet nie waż się przy mnie wyjmować
portfel.
Osłupiałam. Po chwili tylko
pokiwałam głową i upiłam łyk kawy. Wznowiliśmy spacer. Bądźmy szczerzy… czułam,
że ktoś nas obserwuje. Kiedy się odwracałam nikogo nie było. Niall wzmocnił
uścisk i zaczął się nerwowo rozglądać.
-Co się stało?
– spytałam szeptem.
-N… nic –
odpowiedział lekko zdenerwowany.
Poczułam zapach palonego metalu.
Odwróciłam się by sprawdzić czy coś za nami się nie pali. I to był błąd. Kilka
metrów za nami był czarny duch. Albo cień. Pochylał się nad jakąś dziewczyną.
Nagle przypomniała mi się saga o Harrym Potterze. Tam też były takie stwory,
dementorzy. On wyciągał z niej życie.
-Niall –
szepnęłam.
Blondyn odwrócił się. Jak tylko
zobaczył co się dzieje puścił moją rękę i rzucił się na istotę. Urósł w moich
oczach ogromnie. Podczas kiedy Niall walczył z wrogiem ja podbiegłam do
dziewczyny, którą okazała się Melodie. Uklęknęłam przy niej.
-Hej, mała.
Obudź się – pogłaskałam ją po czole.
W moich oczach pojawiły się łzy.
Mimo iż znam ją od dwóch miesięcy to pokochałam ją jak siostrę. Kiedy wszyscy
odwrócili się ode mnie ona została.
-Proszę –
wyszeptałam.
Wstałam. Horan nadal siłował się z
dementorem. Podbiegłam do nich.
-Zabiłeś ją! –
krzyknęłam do czarnego stworzenia.
Nagle uzbierała się we mnie ogromna
energia. Bardzo chciałam, aby wszystko uleciało, ponieważ to bardzo bolało. W
pewnym momencie stworzyłam w rękach kulę ze światła i po prostu rzuciłam nią w stwora,
który wyglądał na zdziwionego. Po pewnym czasie od uderzenia rozpłynął się w
przestrzeni. Zamiast jego pojawiła się Elizabeth.
-Gratuluję,
droga panno. Właśnie osiągnęłaś pierwszy etap. Powodzenia w dalszej walcie.
Zniknęła tak szybko jak się
pojawiła. Kiedy się odwróciłam blondyn klęczał przy siostrze.
-Mel! Obudź
się! – krzyczał.
Podeszłam do niego. Położyłam dłoń
na jego ramieniu. Chciałam powiedzieć, że należy ją zawieść do szpitala, jednak
nie było mi to dane.
-Musimy
zadzwonić do szkoły. Ona nie żyje.
W moim gardle stanęła wielka gula.
Melodie nie żyje. Dlaczego?
♫♫♫
Od autorki:
Dobra, macie następny. Scena mordu przez dementora – jest. Nie wiem co mi
przyszło na myśl z tą sceną. Liczę, że wam się spodoba. Macie pomysł co może
być dalej? Piszcie w komentarzach!
10 komentarzy = next :)
O kuffa...ale dlaczego akurat Melodie??? Prosze pisz dalej . To jest swoetne
OdpowiedzUsuńWow! Tego się nie spodziewałam. A tak wgl mogłabyś w końcu wyjaśnić jak Ruby wydostała się ze świata umarłych. Naprawdę przez Niall'a? Ok nie rozmyślam już
OdpowiedzUsuńCzekam na next xx
Dlaczego ona? Nie mogl to byc kto inny? No jakas kolezanka z jej klasy ktora nie odgrywa tu zadnej roli?
OdpowiedzUsuńRany ! Tego się nie spodziewałam, mam nadzieję, że jednak ona nie umarła. Błagam nie uśmiercaj Mel, bez niej będzie nudno / Lulu
OdpowiedzUsuńEj no, czemu nie dałaś kogoś inneg. ;c
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział. :3
Czemu Mel ;((( Czekam na next
OdpowiedzUsuńSzybko next ;***
OdpowiedzUsuńBiedny Niall stracił siostrę ;(( next
OdpowiedzUsuńNext next next ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział tylko szkoda Mel , czekam na następny ;3
OdpowiedzUsuń