Z ostatniej chwili!

Piszcie do nas na asku wasze ulubione momenty z opowiadania! Chcemy dowiedzieć się, co wam się najbardziej podobało :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

28. Ruby

            Wstałam. Kolejny dzień szkoły, tym razem na lekcjach. Moment… a dzisiaj nie dyżuruje Styles z Olivią? No i z kim ja będę siedzieć?! Nadal siedząc na łóżku spojrzałam na Horana. Chłopak nie spał, tylko bawił się telefonem. Nie zauważył, że mu się przyglądam, więc odchrząknęłam.
-O, dzień dobry, Ruby – westchnął.
            Prychnęłam. Zdenerwowana wstałam. Zrobiłam to chyba za szybko, bo straciłam równowagę i runęłam na podłogę. Usłyszałam cichy chichot.
-Zamknij tą mordę.
-Widzę, że okres jeszcze trwa – westchnął i pomógł mi wstać.
            Przelotnie cmoknął mnie w policzek i popędził do łazienki.
-Uh!
            Zanim on się wybierze to ja zdążę trzy razy pójść do Zayna i Liama! Zaraz, zaraz… co mi szkodzi. W sumie oni mają pokój niedaleko. Ale z drugiej strony Harry i Louis mają jeszcze bliżej. Niewiele myśląc wzięłam ubrania[klik] i wyszłam. Po kilku minutach stałam przed drzwiami pokoju Stylesa. Zapukałam delikatnie. Nic. Zapukałam trochę głośniej. Nic.
-Kurwa – mruknęłam i kopnęłam mocno w drzwi, żeby się wyżyć.
            Nie minęła minuta, a przede mną stał Styles w samych bokserkach. Swoją drogą… co chłopaki mają z tym spaniem w bokserkach? Okej, nie ważne.
-Kobieto, co ty robisz?
-Po pierwsze, dyżurujesz Dziś. Po drugie, Niall zajął mi łazienkę i czy mogę skorzystać z waszej? Po trzecie, Lou spał u Olivii? A po czwarte, dlaczego ci kurwa stanął?
            Szatyn złapał mnie za rękę. Po chwili znajdowałam się w jego pokoju.
-Po pierwsze, wiem. Po drugie, możesz. Po trzecie, tak. a po czwarte, to wszystko na twój widok, skarbie – mruknął zadziornie.
            Uniosłam jedną brew i z lekkim uśmiechem weszłam do łazienki. Zaczęłam rozczesywać włosy. To zadziwiające, jak Harry działa na ludzi. Kilkoma zdaniami potrafi poprawić humor. Pamiętam doskonale, jaki kiedyś Harry napisał, że potrafi zakochać się w każdej. Zaczęłam zaplatać warkocza. Po chwili założyłam ubrania i wszystkie dodatki. Także się umalowałam i byłam gotowa. Tylko musiałam jeszcze umyć zęby. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Zayna. Mulat zagwizdał na mój widok.
-Widzę, że nasz młody Hazza ma powodzenie. Co cię tu przyciągnęło, Ruby? Oczy? Włosy? Czy hazzaconda?
            Hazzaconda? Boże… już się domyślam co to może być!
-Myślę, że to wolna łazienka. Tak, zdecydowanie to.
            Harry założył ręce na piersi i stanął obok mnie. Pewnie wyglądaliśmy, jak jakieś upośledzone dzieci, które myślą, że są w sekcie. Malik mrugnął do mnie i jednym krokiem znalazł się miedzy mną, a wampirem. Zapach jego perfum pomieszał się z zapachem psa. Niby okropne, ale bardzo pociągające.
-Pomyśl… wiesz, jak on cię zadowoli? – spytał kiwając głową na Stylesa. – Robienie laski temu przystojniaczkowi będzie przyjemne…
-Skąd wiesz?
            Zayn zbladł. Ha! Nie spodziewał się mojej pyskówki. Po chwili jednak pewnie objął mnie ramieniem i grzecznie poszliśmy do wyjścia.
*Harry*
            Boże… chyba się posrałem. Mina Olivii, kiedy zobaczyła Caspara i Ruby. W życiu nie widziałem tak zazdrosnej przyjaciółki! Ale chwileczkę, ona ma Lou! Może nie jest z nim szczęśliwa? Och, Harry, to nie jest twoja sprawa. Swoją drogą… może powinienem pogadać z Ruby?
-Harry, kurwa, przeczytaj tego pieprzonego sms’a i niech mi tu nie brzęczy pod nosem – warknęła Olivia.
-Co? A… już.
            Sięgnąłem po komórkę. To tylko Ruby. Boże… co ja gadam! To aż Ruby. Ona mało kiedy do mnie pisze sms’y! Kiedy odczytałem wiadomość, uśmiechnąłem się.
Czyli siedzą razem. Plan Liama powoli się realizuje.
*Olivia*
Mam wrażenie, że coś stoi za oknem? Coś ze mną nie tak. Obejrzałam się, widząc jak Harry grzebie w papierach. Przygryzając wargę ponownie spojrzałam za szybę. No kurwa, jak Boga kocham ktoś tam stoi. Człowiek. Jezu a jak to ten cały strzelec? I zarazie mnie chorobą… nie zaraz, oczywiście, że nie. Kretynka. Pomachałam do szyby, wcześniej patrząc czy Harry nie patrzy. Aż nie chce sobie wyobrazić jakie komentarze wypadły by z jego ust, gdyby zauważył że macham do powietrza. Nikt nie odmachał. Oczywiście, że nie. Głupek.
- Harry – szepnęłam, odwracając wzrok od ramy okna. Przełknęłam ślinę kiedy zieleń oczy Hazzy wpatrywała się w moją przerażoną twarz. Chłopak musiał wyczuć moje zdenerwowanie i strach, bo objął mnie opiekuńczo ramieniem.
- Olivia, co się dzieje, jesteś blada jak ściana – przenosił wzrok co sekundę na każdą część mojej twarzy.
- N-nic – jęknęłam, czując jak mój żołądek wywraca się do góry nogami. Zakryłam ręką usta, czując jak płyny chcą się wydobyć na zewnątrz.
- No nie mów, że będziesz rzygać – Harry jęknął, odgarniając moje brąz kosmyki z mojego czoła.
- Nie, nie będę - zamrugałam, wyostrzając swój wzrok. Jeszcze raz spojrzałam na okno i do cholery tam ktoś stoi! Gwałtownie wstałam z krzesła, wywracając mebelek na ziemię. Podbiegłam mimo zdziwionych okrzyków Harrego do szyby, przyciskając nos do zaparowanej już szyby.
- Olivia, co jest!? – silne ramiona Harrego oplotły moją talię i uniosły w górę. Chłopak przerzucił mnie przez ramię. Kopałam i biłam w jego plecy małymi piąstkami, ale Hazz tylko się zaśmiał.
- To nie jest śmieszna sytuacja, Harry – warknęłam.
- Tak, tak wiem. Przepraszam – mruknął, zostawiając mnie na biurku. Rozszerzył moje nogi i ustawił swoje ciało pomiędzy moimi nogami. Trochę dziwne nie? Ale za bardzo byłam przerażona żeby go odtrącić. – Dobrze wiesz, że Twoje przerażenie przechodzi na mnie, prawda? – przytaknęłam a on kontynuował – i gdybym nie był chłopakiem zsikałbym się w gacie, dlatego błagam Cie powiedz czego się boisz!? – jego oczy błyszczały troską, strachem i bólem.
*Ruby*
Idąc do łazienki spotkałam Louisa, który także „wyrwał” się z lekcji. Postanowiliśmy sobie zrobić wycieczkę po całej szkole. Chodziliśmy tak i rozmawialiśmy szeptem. Nudziło nam się, więc postanowiliśmy pójść do Olivii i Harrego. Już z daleka Louis zrobił się dziwnie spięty, a jak zobaczył ich przytulających się do siebie, to myślałam, że wyjdzie z siebie i stanie obok. W tempie ekspresowym dopadł do szatyna. Zaczął się harmider. Po minie Olivii widziałam, że niewiele do niej dotarło… moment. Czy ona płakała? Niewiele myśląc wpadłam między dwa gorące ciała.
-Louis, uspokój si…
-No, Lou… jak tam ci minęła nocka? – spytał Harry z jadem w głosie. – Dobrze było u Olivii?
            Spojrzałam na niego. To było niepotrzebne.
-C… co? Nie byłeś u mnie! Zakłamany skurwiel – pisnęła dziewczyna.
            Poczułam wibracje w  kieszonce kurtki. Dostała sms’a.
-Okej, Louis. Wracamy na lekcję.
            Chłopak warknął gardłowo, a ja wreszcie przeczytałam wiadomość. Odpisałam Casparowi i zrobiłam, tak jak polecił.
Mimo to oddaliłam się trochę.
-No! Jesteś – westchnęłam widząc bruneta.
-Dziewczyno, baba ci chciała uwagę wpisać. Przebłagałem ją, że pójdę cię szukać.
            Uśmiechnęłam się promiennie.
-Dziękuję.
-Jak coś to zasłabłaś.
-Okej – mruknęłam cicho.
            Szybkim krokiem dostaliśmy się pod salę matematyczną. Od razu po wejściu, dostrzegłam zimne spojrzenie nauczycielki.
-No nareszcie!
-Pani, spokojnie. Koleżanka nam zasłabła.
            Twarz nauczycielki złagodniała.
-A teraz już lepiej?
-Nadal blada, nie widać? – powiedział to z wieśniackim akcentem, na co cała klasa wybuchła śmiechem.
            Usiadłam szubko do swojej ławki. Zaraz obok usiadł Caspar Anderson i pochylił się w moją stronę.
-W zamian chcę, żebyś przyszła na mecz koszykówki.
-Kiedy? – szepnęłam.
-Dziś, o 17.
            Potem skupiłam się na lekcji.
*
-Ruby, wyłaź! – jęknął Niall.
-Aby się ubiorę, no!
            Założyłam ciuszki[klik] i specjalnie jeszcze chwilę posiedziałam, żeby podenerwować blondyna. Horan uparł się, że jest fanem koszykówki i chce iść ze mną. Kiedy wyszłam, posłałam przepraszające spojrzenie do Nialla i sięgnęłam po swój telefon. Napisałam do Louisa.
No… ta rozmowa nie była długa, ale zawierała wiele informacji. Olivia z nim zerwała. Huh… po chwili dostała sms’a od Malika.
No kurwa, co im się stało. Jak wcześniej to umierałam z nudy, a teraz piszą do mnie jak szaleni. Włożyłam telefon do kopertówki w tym samym momencie, co Niall wyszedł z toalety.
-Nie zsikałeś się przypadkiem? – uśmiechnęłam się.
-Nie zsikałem się przypadkiem – podszedł do mnie. – Swoją drogą, że też wam, kobietom, tak chce się dbać o wygląd.
-To się ma w genach, blondyneczko.
            Wyszłam z pokoju. Nie szłam zbyt szybko, żeby Niall mógł mnie dogonić. Nie musiałam długo czekać, by ujrzeć Aniołka przy moim boku. Uśmiechnęłam się zwycięsko i złapałam go za rękę. Wiedziałam, że był zdziwiony, ale nie zabrał ręki. Co więcej, chyba mu się to podobało!
-Ruby, nie bar się mną – zażądał.
            Ktoś tu próbuje byś stanowczy.
-Przecież nic nie robię.
-Ty myślisz, że nic nie robisz.
            Uśmiechnęłam się i pociągnęłam chłopaka za rękę. Po chwili byliśmy na boisku do kosza. Niall spiął się na widok Caspara. Nadal trzymając dłoń blondyna podeszłam do bruneta.
-Myślałam, że grasz.
-Pff… Co ty? Ja?
            Niall zmierzył go wzrokiem. Caspar lekko uśmiechnął się. Boże, on go przestraszył. Pokręciłam głową z niedowierzeniem i poszukałam wzrokiem Lou i Zayna. Siedzieli tak daleko, ale ich znalazłam. Był z nimi jeszcze Liam. Jak Louis był szczęśliwy po zerwaniu, tak Zayn mało nie płakał. Liam głaskał przyjaciela po plecach, ale widząc mnie przestał. Rzucił  nieme „pomóż” i zrobił mi miejsce. Natychmiast zareagowałam.
-Hej, Zayn, szkrabie, co się stało?
            Chłopak nabrał powietrza w płuca.
-Zerwała ze mną.
            Mulat wypowiedział to bardzo cicho.
-No co je wszystkie posrało? Zmówiły się czy jak? Najpierw Oli i Lou, a teraz wy? – schowałam twarz w dłoniach. – Zjebało ich.
            Objęłam Malika ramieniem. Liam mruknął coś pod nosem i spojrzał na Louisa. Coś mi się zdaje, że zaraz będę świadkiem mądrości Louisa Tomlinsona.
-Mam pomysł.
            A nie mówiłam?
-Bądź naszą wspólną dziewczyną. Moją, Zayna, Liama, Nialla i Caspara.
            Zakryłam usta dłonią, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Wspólna dziewczyna. Co?!
-A na czym… - uspokoiłam się nieco - … miałoby to polegać?
            Wszyscy spojrzeliśmy na Lou, pomysłodawcę.
-Normalnie. Kochasz nas, całujesz, przytulasz, pocieszasz, rozmawiasz i inne pierdoły – uśmiechnął się. – Caspar!
            Nie trzeba było długo czekać na chłopaka.
-Co?
-Od Dziś Ruby to dziewczyna całej naszej piątki – powiedział dumnie.
            Brunet zareagował podobnie do mnie.
-Ale to ja jestem chłopakiem głównym – wtrącił zimni Niall Horan. – Bez wątpienia, to ja.
-A czy ja kiedyś kwestionowałem to, że ty jesteś z Ruby? Nie. Nigdy.
            Spojrzałam na nich. Caspar wyglądał na lekko przerażonego, za to Niall, no jak to on, nie dał się lubić. Mecz się zaczął. Mniej więcej co kilka minut zmieniałam miejsce. No bo musiałam siedzieć koło każdego z moich chłopaków. Co do samego widowiska, to nie było nic ciekawego w tym. Skończył się i każdy gdzieś poszedł. No prawie każdy. Stałam przy wejściu i patrzyłam jak szóstka chłopaków(Harry doszedł) gra sobie mini-mecz. Miło, prawda? Najlepsze było w tym wszystkim to, że Niall i Caspar byli w jednej drużynie. Louis stwierdził, że „Raz się YOLO” i ich wybrał. Tak… raz się YOLO, bez wątpienia, panie Tomlinson. Największą zagadką Dziś były te zerwania. No nic.
*
-Hej, Ruby – Liam, w odróżnieniu do reszty, przytulał mnie.
            Widać, ze to nie jest chłopak, który traktuje dziewczyny przedmiotowo. Muszę przyznać, że zazdroszczę jego przyszłej żonie.
-Cześć – powiedział.
            Jak z początku bycie dziewczyną piątki chłopaków mi się podobało, tak teraz mam ochotę utopić ich w szklance mleka.  Każdy z nich chciał mnie mieć dla siebie, a w szkole przyjął się ten pomysł i na jedną dziewczynę przypadają średnio trzej chłopcy. Dobra, one mają po trzy, a ja?! Pięciu! Hazz stwierdził, że jak będzie chciał się ze mną spotkać, to spyta Caspara, bo wie, że on nie jest egoistyczny.
-Witam, królewno – podszedł do mnie Zayn i cmoknął w policzek.
            Jak dobrze, że już się pozbierał po tym jakże bolesnym zerwaniu. Wolałam jak się uśmiecha.
-Masz pozdrowienia od Nialla.
-Miałem jej to zaraz powiedzieć -  fuknął Payne.
-A gdzie on jest?
-Twój kochaś numer jeden jest na próbie do Romeo i Julia.
-Tak? A kogo gra?
-Romeo.   




-----
Lol. Trzy rozdziały w trzy dni. Szalejecie, małe. Ask dalej aktywny. Next = 20 komentarzy. Wiem, że dacie radę :)
Dix 

29 komentarzy:

  1. Wczoraj się wreszcie zabrałam za czytanie tego opowiadanie i teraz nareszcie skończyłam i muszę napisać, że jest genialne, świetne, czaderskie i czekam na kolejną część. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspólna dziewczyna? Genialne :P
    Rozdział wspaniały, czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu Romeo nasz kochany.... no ciekawe co to za zerwanie to jest tajemnicze... biedny Zayn... ale dlaczego Oliva zerwała z Lou i dlaczego on był taki radosny... plus ten plan Liama hmmm ciekawe ...
    no to będzie ciekawie w następnych rozdziałach xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaszalała dziewucha ! :) az 5 no nie wierzę . ! :D rozdzial jest BOSKI , CUDOWNY, WYSMIENITY XD POPROSTU PETARDA ! :) CZEKAM NA NN :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Szykuj rozdział, wspólna dziewczyna, bosko. Teraz jakoś polubiłam tą Olivię, nie wiem czemu, ale jak Ruby ją lubi to ja też. Uwielbiam Caspara. Ruby musi się z nim pocałować, musi, ewentualnie uprawiać seks, ale rozdziewiczyłby ją. Nie, Niall ma ją rozdziewiczyć, o ile jest dziewicą. bo cię Kocham. Lozumies kosiam cie Dix.
    Rozdział jak zawsze CUDO

    OdpowiedzUsuń
  6. Przed chwilą, skończyłam czytać t wszystkie rozdziały i wiesz jak mi smutno jak się ten skończył, mogłabym to czytać w nieskończoność. / Loczkowy szał

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. 5?! HAHAHA nieźle! Olivia i Lou.. zerwali? Ohh może bd z Hazzą :3 Lubię tą pare. I Niall'a z Ruby. Najlepsi :D Teraz czekam co będzie dalej z kochankami, Ruby i Olivią. Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. HEJKA TO JA MARCHEWKA LOUISA. MAM PIĘĆ SEKUND ZANIM MNIE ZJE, WIĘC MUSZĘ SIĘ STRESZCZAĆ. BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE LOUIS W TYM BLOGU NIE JE NAS - MARCHEWEK. BARDO DOBRZE PISZESZ I NAWET LEPIEJ OD PISAREK Z KSIĄŻEK LOUISA. MOGŁAM JE PRZECZYTAĆ GDY SCHOWAŁ MNIE MIĘDZY KARTKAMI. LOUIS NIE JEST TAKI ZŁY NA JAKIEGO WYGLĄDA. CHOCIAŻ CIESZĘ SIĘ, ŻE OLIVIA Z NIM ZERWAŁ, BO WIĘCEJ GADA ZE MNĄ. SŁYSZAŁAM JAK LOUIS KŁÓCIŁ SIĘ Z HARRY'M KOGO OLIVIA WYBIERZE. TWOJE ROZDZIAŁY ZAPIERAJĄ DECH W WITAMINACH. MUSZĘ KOŃCZYĆ, BO LOUIS MNIE JUŻ OBIERA ZE SKÓRKI. KOCHAM CIĘ / LOUISOWA MARCHEWKA

    OdpowiedzUsuń
  10. pięciu chłopaku to zaszalałaś super nie mogę się doczekać następnego rozdziału;**** lovicam ****

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahah na dobry pomysl wpadl Lou. Lolz rozdzial swietny chociaz sie w nim troche pogubilam XD ale co tam przeczytam najwyrzej jeszcze raz i wtedy wszystko bedzie jasne. Mam nadzieje ze jeszcze dzisiaj bedzie 20 komentarzy i rozdzial pojawi sie jak najszybciej. Najlepiej jeszcze w tym roku :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha pomysł Lou zajebisty xd Czekam na następny rozdział i więcej "mądrych pomysłów Lou ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie to moje ulubione opowiadanie. Ja tu licze conajmniej jeszcze 100 rozdziałów . <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. To opowiadanie jest lepsze od After, czy Dark. To dowodzi, że polki są lepsze od angielek, Ha ty jesteś przykładem.
    Uwielbiam to czytać.
    Poprawiasz mi humor nextami i czekam na następny.
    Dziewczyny bierzcie się do pracy
    , komentujcie bo ja tu wykituje zaraz z ciekawości co będzie w następny,

    Kocham cię/ Hazzuś

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskie opowiadanie, boska ty, boskie loki Harry'ego. O właśnie dziś na asku dyskutowałam z jakąś dziewczyną o lokach Harry'ego. Vuahaha / Kartofel

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się ze wszystkimi opiniami, nie wiem co dodać, by nie odgapić od jakiejś komentatorki, nie mam słów po prostu BOSKO

    OdpowiedzUsuń
  17. Mega zajefajnistyczne, nie skiepściłaś (czyt. nie zepsułaś zniszczyłaś) tego / Luxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, tylko tyle moge napisać, to jest takie zajebiste, że aż razi - Lulu

    OdpowiedzUsuń
  19. Super! Mogłabym czytać w nieskończoność / Harriet

    OdpowiedzUsuń
  20. Next!!! Nie moge sie od tego bloga oderwac. Next!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Przysięgam ci, że jeśli nie dodasz zaraz to umrę i bedziesz mnie miała na sumieniu, a teraz dobranoc na wieki wieków amen

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam. Z tej strony Spis opowiadań o One Direction.
    Bardzo uprzejmie chciałyśmy poinformować o tym, że Twój blog został nominowany do Bloga miesiąca: Grudzień. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://spis1d.blogspot.com/2013/12/poczatek-i-koniec-bm-1112.html
    Oraz: http://spis1d.blogspot.com/p/blog-miesiaca.html
    Jeśli chcesz sondę jako "gadżet" - po boku strony, napisz do nas na e-mail, podany w zakładce "Współpraca i kontakt".
    Pozdrawiamy i gratulujemy!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dalej, dalej dalej *-*

    OdpowiedzUsuń
  24. Czy tylko mi się wydaje że zerwanie Lou z Olivią i zerwanie Zayna jest powiązane? Tak jakoś mi się pomyślało :)
    A co do rozdziału to boski *___*/Dominika

    OdpowiedzUsuń
  25. Liczę że będą cztery rozdziały w cztery dni bo jestem maga ciekawa kto jest Julią ! No i oczywiście czy Niall będzie chciał przez tą rolę jakąś zazdrość wzbudzić w Ruby albo coś podobnego ! Swoją drogą ciekawa sytuacja ! Nagle wszyscy zrywają ? Nagle Ruby ma 5 chłopaków ? Dziwne, mega :D Jestem ciekawa dlaczego nagle wszyscy zerwali, mam nadzieję ze niedługo się to wyjaśni ! Hah !
    Życzę weny dziewczyny i żeby 2014 był lepszy niż 2013 :) / Lulu

    OdpowiedzUsuń
  26. Gdzie następny? Już jest 26 komentarzy.
    Rozdział jak zawsze cud miód malina

    OdpowiedzUsuń
  27. Aw... ŚWIETNE. CZEKAM NA NN :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Aww Kurcze chciałabym żeby Ruby i Niall juz na "legalu" byli parą ^^

    OdpowiedzUsuń