(to i tak o jeden mniej niż obserwatorów)
Hm… zbyt spokojnie. Zero telefonów,
zero spotkań – cisza. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Moja „piątka mężczyzn”
jest właśnie gdzieś razem. Tak, razem. Najdziwniejszą rzeczą w tym wszystkim
jest to, że Caspar i Niall to wymyślili. Przerażające.
-Hej! – Olivia
wpadła do mojego pokoju. – Nie uwierzysz! Marcel wynalazł jakąś książkę z magią
i prosił bym ci ją przekazała! Eh… co jest między wami? Myślałam, że pięciu
chłopaków to dużo.
Spojrzałam na nią z lekkim
uśmiechem.
-Dawaj,
wypróbujemy to!
Razem z Olivią Hult usiadłam na
podłodze i przeglądałyśmy księgę. Niby nic nie rozumiałyśmy, bo były to jakieś
bohomazy, ale… no nic. Po kilkunastu minutach do pokoju wpadli chłopcy. Cała
szóstka.
-Podejrzane –
mruknęłam.
Olivia spojrzała na mnie dziwnym
wzrokiem.
-Co robicie? –
spytał Niall siadając obok mnie.
-Czarujemy –
oznajmiła Olivia.
Lou wziął książkę. Już wiem, że to
się źle skończy.
-Komulus
Arulus, swinga ha?
O mój boże! Wiedziałam! Powinnam
zostać wyrocznią! Jak nic! Teraz, w chwili obecnej, znajdujemy się na jakiejś
słonecznej wyspie. Wszyscy spojrzeliśmy źli na sprawcę, który był strasznie
czerwony. Zayn miał zaciśnięte pięści, Caspar śmiał się nerwowo, Liam starał się zachować opanowanie, Harry
podziwiał widoki, Oli zerkała na mnie, a ja na nią. A Niall… ten tylko się
uśmiechał. Okej, chyba powinnam się bać.
-Louis – syknął
Malik. – Coś ty zrobił?!
-Ja… no nie
wiem! To wina dziewczyn!
-Dziewczyn? –
zdziwił się Harry.
Stanęłam tyłem do Lou.
-Zamknij się –
warknęłam. – Nie jego wina. Nie wiedział co to za zaklęcie, więc… sh!
Louis Tomlinson wypuścił cicho powietrze.
Zauważyłam, że Harry coś robi na telefonie. Wyczekująco patrzyłam na niego.
Kiedy załapał o co mi chodzi pokręcił przecząco głową. Westchnęłam cicho i
spojrzałam na horyzont. Reszta postanowiła zobaczyć dżunglę. Kurwa. Zadupie jak
nic.
-Ruby! – ktoś
mnie zawołał.
Odwróciłam się powoli. Olivia
patrzyła wprost na mnie.
-Chodź z nami!
Powoli potruchtałam do dziewczyny.
Szłyśmy na samym końcu i słuchałyśmy gadki chłopaków, że zginiemy. Ci to
potrafią podnieść na duchy, zawsze można na nich liczyć.
-Och, co za
optymizm – westchnęłam, a Oli zachichotała cicho.
-Patrzcie,
jakiś domek! – krzyknął uradowany Lou.
-To się nazywa
szałas, niedorozwoju - westchnął Harry.
– Ale jeden dla nas nie wystarczy.
Uniosłam brwi.
-No to trzeba
zbudować więcej, geniuszu – burknął Zayn.
Razem z Casparem wybuchłam śmiechem.
Oni budować nie umieją nawet domków z kart, z co mówić o szałasie. Nie, no, to
było dobre.
-Co się
cieszycie? Gdzieś spać trzeba.
-No dobra,
Liam, ale jak to… coś zbudujecie? – mruknęła Olivia.
-Oglądałem
kiedyś film, jak trójka ludzi się rozbiła na wyspie i musieli sobie poradzić!
Wiem już! – krzyknął Harry. – Musimy poukładać liście palm!
Strzeliłam fejsplama. Spojrzałam na
te wszystkie chaszcze. Boże drogi. My tu zginiemy.
-Serio,
geniuszu? – coś wyczuwam, że to nowy, ulubiony zwrot Zayna dla Hazzy. – A jak
zamierzasz to zrobić?
Coś za nami się poruszyło. Jak
oparzona odwróciłam się. Słychać było tylko szmery i dźwięk łamanych gałęzi.
Cofałam się do tyłu, by w razie czego, nie iść na przystawkę. W końcu moje
plecy dotknęły czegoś twardego.
-Cicho –
szepnął Niall wprost do mojego ucha.
Pokiwałam delikatnie głową i
obserwowałam krzaka. Dlaczego ja się boję? Może dlatego, że właśnie przed nami
stoi jakiś ogromny tygrys?! Z naszych ust rozbrzmiał się jeden wielki krzyk.
Zayn zmienił się w wilkołaka, Harry szybko złapał Olivię i Lou, a Caspar mnie i
Liama. Zanim chłopak zaczął biec chwyciłam dłoń Nialla. No przecież go nie
zostawię. Szybkość wampira w tym momencie to było jedyne, co chciałam posiadać.
Jak dobrze, że mamy tu takich. Gdyby nie oni… było by cienko. Zatrzymaliśmy się
w punkcie wyjścia, czyli na plaży.
-Jesteśmy tu
udupieni.
-Nie ma to jak
pozytywne myślenie, Zayn – fuknął Caspar.
Niall zgromił go wzrokiem. Ach, on
nadal trzyma moją rękę. Kąciki moich ust powędrowały lekko w górę, widząc jak
blondyn jest o mnie zazdrosny. Caspar natomiast przestraszył się i szybko, ale
delikatnie puścił moją rękę. Spojrzałam wesoło na Zayna, który lekko przysunął
mnie do siebie. Och, jak on uwielbia denerwować Horana.
-Okej, to może
ja, Zayn i Caspar zbudujemy jakieś szałasy, Lou i Olivia pójdą poszukać czegoś
do jedzenia na wschód, a Ruby i Harry na zachód. Niall, ty się rozejrzyj trochę
– poinstruował Liam.
Hmm… może być. Nim się obejrzałam
Nialla już z nami nie było. Nawet nie widziałam gdzie poszedł. Liam i Anderson
także znikali powoli z mojego zasięgu wzroku, a o Louvii to już nie wspomnę.
Spojrzałam na Stylesa. Zanim ruszyliśmy, zdjęłam z siebie bluzę i zawiązałam na
biodrach. Gorąco tu było.
-Hmm… Ruby,
możemy pogadać?
-Mamy mnóstwo
czasu – mruknęłam dreptają po piasku. – Coś się stało?
Brunet miał zmartwiony wyraz twarzy.
Nie lubiłam, kiedy był smutny. Jako mój przyjaciel musiał się uśmiechać.
-Chodzi o
Olivię – popatrzył na mnie. – Nie potrafię stwierdzić co ona do mnie czuje.
Jesteśmy skojarzeni, często rozmawiamy. Czuję to co ona! Ale za nic nie
potrafię rozgryźć jej uczuć do mnie.
Westchnęłam cicho.
-Harry, spróbuj
się do niej zbliżyć. Po prostu.
-Tylko tyle?
-No w
ostateczności możesz zapytać co czuje, ale wątpię by powiedziała prawdę.
Styles westchnął i objął mnie
ramieniem po przyjacielsku.
-Kocham cię,
Ruby. Za twoje mądre rady i zachowanie.
Uśmiechnęłam się. Skręciliśmy w
dżunglę. Nie było nic do jedzenia poza bananami i kokosami. Szliśmy tak,
przedzierając się przez duże liście. W pewnym momencie usłyszałam szum wody.
Spojrzałam na wampira. On też to słyszał. Szubko skierowaliśmy nasze kroki w
tamtą stronę. Po chwili moim oczom ukazał się wodospad i jeziorko. A Niall
niczym grecki bóg kąpał się w nim nago. Nago. Hazz cicho zagwizdał. Pociągnął
mnie za rękę w stronę skały zakrytej liśćmi. Niall nas nie widział, ale my jego
tak. och, on jest taki boski.
-Ruby… co
właściwie jest między wami?
-Co? A… nic.
Harry zachichotał.
-Patrzysz na
niego, tak, jakbyś chciał go przelecieć. Czekaj… a może chcesz?
Spojrzałam na niego zdegustowana.
-Hm… przez
taflę wody nie widać, czy ma dużego, ale myślę, że tak. A ty? chcesz zobaczyć?
Chłopak nie czekał na moją odpowiedź
tylko popchnął mnie mocno do tyłu. W ten oto sposób spadłam do wody zwracając
uwagę Nialla. Zapierdolę sukinsyna. Wynurzyłam się i od razu spojrzałam w górę.
Już go tam nie było. Zgarnęłam mokre włosy do tyłu i się odwróciłam. Na twarzy
aniołka widniał zawadiacki uśmiech. Blondyn podpłynął do mnie i objął w pasie.
-Rozbierz się.
-Co?
-Pokąpiemy się
trochę, a tobie wyschnął ciuchy.
Zmarszczyłam brwi. Wypłynęłam na
brzeg. Zdjęłam z siebie mokrą bluzkę i rzuciłam ją na skałę obok ubrań Nialla.
To samo zrobiłam ze spodniami i bluzą. O nie, bielizny zdejmować nie będę. Powrotem weszłam do wody.
-To nie fair.
Ja jestem goły, a ty? Hmm?
-Mi tak jest
dobrze.
Chłopak pokręcił głową z
dezaprobatą. Chwilę potem stałam w wodzie po kolana. Niall bacznie mnie
obserwował. Po chwili jednak stał przede mną. Spojrzałam w dół i…
-Fu! Jesteś
goły!
Pchnęłam go, a on z pluskiem wpadł
do wody.
-No nie mów, że
ci się nie podoba.
-Ani trochę.
-Ale duży.
-Um…
zaskakująco wielki – mruknęłam cicho.
Usłyszałam głośny śmiech, a po
chwili Niall ochlapał mnie wodą. Co z tego, że byłam mokra? Wreszcie miałam za
co go utopić. Rzuciłam się na niego i razem wpadliśmy pod wodę. Bałam się
otworzyć oczy, ale poczułam dotyk na moim ramieniu, który mnie wyciągał. Po
chwili znów wylądowałam cała w wodzie. Płynęłam na oślep nie umiejąc tego
robić. W końcu zabrakło mi powietrza i się wynurzyłam. Stanęłam na jakiejś
skale podwodnej. Odgarnęłam mokre włosy do tyłu i się rozejrzałam. Pusto.
-Skurwiel mnie
zostawił – mruknęłam.
-Nigdy –
usłyszałam za sobą.
Nie zdążyłam się odwrócić, bo silne
ręce oplotły mnie w tali. Na swoim ramieniu poczułam ciepłe usta. Chłopak
cmokał moje ramię, obojczyk, szyję, a po chwile również szczękę. Odwrócił mnie
przodem do siebie i pocałował delikatnie. Rękami natomiast zjechał na moje
pośladki. Znów zaczął mnie całować ściskając moją pupę. Oddawałam pocałunki z
cichymi jękami. Blondyn przygryzł moją wargę i delikatnie pociągnął. Odsunął się
ode mnie na kilkanaście centymetrów i uważnie obserwował moją twarz. Wyglądał tak,
jakby zachwycał się każdym centymetrem. Po chwili znów wbił się w moje usta. Ręką
gładził moje plecy, a kiedy najechał na zapięcie stanika – rozpiął je. Byłam do
niego mocno przytulona, więc bielizna nie miała nawet jak spaść.
-Ej! Mogę
dołączyć?!
Szybko odwróciłam się podtrzymując
biustonosz. Zayn.
-Tylko musicie
wyjść, bo nie umiem pływać!
-Malik! Wypier…
-Bez bulwersu –
mruknęłam. – Zapnij.
Niall zręcznie zapiął to o co go
prosiłam i podpłynęliśmy do brzegu.
-Czego chcesz?
-Nialler,
jedzenie. Louis złowił rybki!
Włożyłam bluzkę i spodnie, które
były jeszcze lekko wilgotne. Kurwa, gdzie my jesteśmy, że tu tak gorąco? Podałam
Horanowi jego jeansy. Natomiast bluzkę chwyciłam pewnie w dłonie. Aniołek uniósł
brwi, a mulat zagwizdał.
-Chodźcie!
Puściliśmy Zayna przodem. Prowadził nas
jakąś mało chaszczastą drogą do, jak mniemam, obozowiska. Poczułam głowę Nialla
tuż obok mojej.
-Dokończymy to –
wychrypiał.
-Niall, wiemy,
że dochodzisz na widok Ruby, ale rób to ciszej.
Parsknęłam cichym śmiechem, ale po
chwili jęknęłam, kiedy Horan klepną mnie po tyłku.
-Ruby – Zayn zwolnił
– pomyślałem, że – objął mnie ramieniem – cię pocałuję!
Po chwili jego różowe usta
przylgnęły do moich na oczach Nialla. Miał miękkie wargi, ale niczym nie
dorównywały ustom Aniołka. Niby oddałam pocałunek, ale… to nie to. Chwilę potem
byliśmy już przy jakichś szałasach. Kurwa,
kiedy oni to zrobili?
-Wy się tam
pieściliście, a tu już prawie noc! – wydarł się Liam. – Zrobiliśmy dwuosobowe
szałasy i…
-Ja śpię z
Olivią – oznajmiłam.
-Ona jest
zajęta. Ty śpisz z Niallem.
Spojrzałam na blondyna.
-Spierdalaj,
zboczeńcu – warknęłam na niego.
----
Siema, laseczki!
Przepraszam, że musiałyście tyle czekać, ale... no mam małe problemy rodzinne i gorączkę.
Chciałabym być zdrowa na ferie, bo mam na pierwszą turę, soo... przepraszam.
No i daję wam link do tego bloga, co prolog wstawiłam tu.
Tam rozdziały będą pojawiać się nieco rzadziej.
No i nasz ask: http://ask.fm/ifyouwantmeff
Wiecie, że kochamy jak zasypujecie nas pytaniami.
Ogromnie dziękuję Grossie, która trochę mi pomogła z pisaniem, bo miałam małe "pauzy".
To chyba tyle.
Miłego wieczoru/ranka/południa/tygodnia ♥
Dix
Akcja się rozkręca. Zazdrosny Niall, wyznania Hazzy. To lubię :D
OdpowiedzUsuńNN ♥
OdpowiedzUsuńAa... TAK JAK CHCIAŁAM ZAYN POCAŁOWAŁ RUBY. Awww... *-* WHSHSH. ROZDZIAŁ CUDOWNY . CZEKAM NA NN :*
OdpowiedzUsuń+ NIALL . JEST . ZAZDROSNY.
Najlepsze bylo w tym jeziorze czy czyms xD swietny rozdzial xx
OdpowiedzUsuńAaa jak ja kocham perspektywę Ruby (nie to ze olivi jest gorsze ;)) poprost tak sie do niej przywiązałam i do tych "momentów"z Niallem kiedy wizje sie ze smiechu na podłodze rozdział jest absolutnie przecudowny
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rozdzialem przekonuje się że poprostu kocham te opowiadanie. *_*
OdpowiedzUsuńojej jak słodko.... Niall i Ruby awwww nie mogę się doczekać następnego *.*
OdpowiedzUsuńdooo następnego Skarby moje kochane!
Awwwwwww jak słodko *.* uuuuu goły niall ^^ hahaha :p kocham scenki z Ruby!!! Jej mam nadzieje ze beda razem co nie ?? Oki pisz szybko nn !! Ps : hahahahah Zayn w tym opowiadaniu jest swietny...hahaha jego teksty o wkurzanie Nialla hahah :D
OdpowiedzUsuńhaha kocham zazdrosnego Nialla
OdpowiedzUsuńWow! Proszę dodaj szybciej, bo nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuńGrossa masz już napisany 31? Wstaw, proszę cię, albo dziewczyny komentować jest tylko 10 komentarzy, jeszcze musi się znaleźć 15 osób i skomentować.
OdpowiedzUsuńBooski rozdział, przeczytałam już to opowiadanie drugi raz, kocham fantasty po prostu / Hazz
świetny ! a ta kąpiel była super <3 czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuń~Violette
Zdrowiej ! :) A następny rozdział z Ruby będzie troszkę dłuższy ? Proszę ♥
OdpowiedzUsuńszybko nn
OdpowiedzUsuńbuahaha zazdrosny Niall, przestraszony Caspar i pocałunek Zuby i pocałunek Nuby i był prawie sex ile emocji
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńświetny :*
OdpowiedzUsuńdalej,dalej ! *-*
OdpowiedzUsuńSUPER! Nie mogę się doczekać nextu, mam nadzieję, że szybko go wstawisz :)
OdpowiedzUsuńWow! Dodawaj szybko next, bo nie wytrzymam / Harriet
OdpowiedzUsuńWow! Dodawaj szybko next, bo nie wytrzymam / Harriet
OdpowiedzUsuńCześć, wpadłam na waszego bloga właśnie dzisiaj i w kilka godzin przeczytałam wszystkie rozdziały jakie się tu znajdują. Z zachwytem mogę zaliczyć to opowiadanie do najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam. Obydwie macie śliczne, a zarazem takie inne style pisania. Jakby to powiedzieć... dopełniacie się. Perspektywa Olivii jest taka zabawna i tak dalej, a Ruby jest zupełnie inna, perspektywa Ruby jest taka bardziej poważna. To dobrze, że tak się różnicie, bo czym byłoby całkowicie poważne opowiadanie? Lub całkiem śmieszne? W takim połączeniu powstaje wspaniały blog, wiem, że to pochopna decyzja, ale stwierdzam, że nawet lepszy od Darka, Blacka. Black to przesłodzona historyjka - czułe słówka, całowanie non stop, albo jak się kłócą za minutę wybaczają. Tutaj nawet nie chce mi się rzygać tęczą (xD) co często na innych opowiadaniach się zdarza. Przez ten komentarz chciałam wam przekazać, że świetnie piszecie i żaden czytelnik nie chce byście przestawały to robić. Mam nadzieję, że będzie tu jak najwięcej rozdziałów i ta historia nigdy się nie skończy. Gdy czytałam tą opowieść to wyczułam, że Olivia i Harry mają się ku sobie. Bardzo podoba mi się ask dla bohaterów, bo to świetna zabawa, ale można też z nimi pogadać i czuć jakby gadało się z prawdziwym Niallem czy Harrym. W sumie trochę szkoda, że nie używacie tego w rozdziałach byłoby ciekawie. Przynajmniej ja tak sądzę. Kocham was dziewczyny i życzę weny :*
OdpowiedzUsuń~ Mrs. Styles
genialny !!! nie ma słów po prostu idealny pisz dalej !! <33
OdpowiedzUsuńAaaa <3 prosze wiecej Ruby i Niall'a <3
OdpowiedzUsuńDalej kochane *.*
Uwielbiam Nuby :* hehe
OdpowiedzUsuń