Przeczytaj to, co po rozdziałem xx
Uh… ta Emma to straszna pizda! Dobierała
się już do Nialla, Harrego, Louisa, Zayna, Liama i Caspara… czyli do
wszystkich. A teraz co robiła? No zgadujcie… udawała, że nie umie pływać i
Liam, jako ten dobry, ją uczy. Caspar i Louis się opalali, a ja i Nialler
siedzieliśmy pod drzewem.
-Luzie! Olivia
się obudziła! – krzyknął Zayn padając przed nami.
Przyda mu się trochę poćwiczyć.
-Co teraz z nią
jest?
-Harry… pływają
razem.
Dyskretnie spojrzałam na Lou.
Zacisnął mocno szczękę i pięści. Wstał i gdzie poszedł.
-Wiecie co… ja
idę pozwiedzać – mruknął Malik puszczając mi oczko.
Westchnęłam i położyłam się na
brzuchu. Patrzyłam na Emmę. Boże… musiała przejść tyle operacji.
-Ej, Niall, ile
ona ma lat? – spytałam.
-Um… czekaj,
liczę – zaczął kreślić w powietrzu jakieś równanie. – Czterdzieści cztery.
Szczęka opadła mi na ziemię. Wow…
lekarz plastyczny musiał ją lubić.
-Niall… powiedz
mi, proszę – spojrzałam na niego – co was łączyło?
Dlaczego w oczach blondyna widziałam
strach? Czyżby to było coś… intymnego? Uh… na pewno się bzykali, ale jestem
cholernie ciekawa.
-Ja i Emma…
ugh… Zaczęło się to w wakacje, kiedy wyjechałem do moich rodziców, na Bahamy.
Przerwał, by spojrzeć na blondynkę.
-Jest to
przyjaciółka mojej rodziny, bo jej… mąż współpracuje z moim tatą. Najpierw były
same imprezy, ale kiedyś po pijaku… no zrobiliśmy to.
Przygryzłam policzek od środka. On
to mówi z… łatwością? Hmm… jakbym ja miała mu opowiedzieć o mojej „przygodzie”,
ale nie z seksem… Nie! Dobra, koniec.
-Sytuacja się
powtarzała. Drake, jej mąż, nie miał czasu, więc ona spędzała go ze mną w łóżku
– westchnął głęboko. - Pewnego dnia jej…
córka nas przyłapała, ale jej to nie powstrzymało. Zdarzało się, ze obciągała
mi na imprezach czy coś.
-I to wszystko
w dwa miesiące?
Spojrzałam na niego, a ten
delikatnie pokiwał głową. No, nie jest źle. Przynajmniej się przyznał. Może ja
też powinnam powiedzieć o tym, co stało się w gimnazjum?
-Niall?
-Tak?
-Ja… ja byłam
chora.
Blondyn zaśmiał się.
-Każdy kiedyś
chorował, myszko.
-Ale nie tak.
Usiadłam, żeby mieć na niego lepszy
widok.
-W gimnazjum
miałam złe towarzystwo. Pierwsza klasa i już palili trawkę i inne świństwa.
Osobiście spróbowałam tylko raz. Po tym zaczęło się… no coś ze mną dziać –
przełknęłam ślinę. – Byłam trochę zamknięta w sobie, a czasem zbyt agresywna. I
cięłam się. Mama najpierw zabrała mnie do psychologa, ale ten skierował mnie do
psychiatry – mina Nialla nie mówiła nic. – Potem brałam leki, które miały mi
pomóc, ale po kilku tygodniach to nic nie dało, więc… na miesiąc zamknęli mnie
w psychiatryku. Nie miałam tam dostępu do ostrych rzeczy, brałam dużo lekarstw
i był spokój. Po wyjściu całkowicie zmieniłam towarzystwo i… oto jestem.
Jeszcze raz spojrzałam na Horana. Nic
nie mówił, ale w oczach miał łzy. Płacze? Dlaczego? To tylko moja historia.
Może nie jest ona kolorowa.
-Jesteś taka
silna – mruknął i mocno mnie przytulił.
Nie minęło dziesięć sekund, a
usłyszałam Emmę.
-Nialler, może
do nas dołączysz?!
Jęknęłam, żeby oznajmić moje
niezadowolenie i mocniej przytuliłam Nialla. Usłyszałam jego cichy śmiech.
*
-Luuudzie! –
już z daleka usłyszałam Zayna.
-A ja myślałem,
że tylko z Niallem jest tak, że najpierw go słychać, a potem widać –
zachichotał Harry.
Po sekundzie obok nas był Zayn. cały
czerwony i zziajany.
-Znalazłem
hotel!
Wszyscy, jak na zawołanie,
poderwaliśmy się na równe nogi.
-Tam! –
krzyczał wymachując rękami. – On jest ogromny!
Zayn zaczął biec, a my za nim najpierw
biegliśmy przez dżunglę, ale potem kawałek przez plaże i znów dżunglę. Połowa z
nas zaliczyła glebę, w tym Emma. Wyobraźcie sobie mój wewnętrzny śmiech. Goniła
nas jeszcze jakaś małpa, aż wreszcie dotarliśmy. Hotel był ogromny, a Niallowi
oczy wyszły z orbit.
-Co do chuja?!
Blondyn szybko poszedł w stronę
wejścia. Z hukiem otworzył drzwi i poszedł do recepcji. My, jako ci grzeczni,
poszliśmy za nim. Zauważyłam, że nie ma z nami Emmy – tym lepiej dla mnie.
Niall mówił coś do tego gościa na recepcji, a ja w ogóle nie wiedziałam o co
chodzi. Po kilku minutach blondyn przyszedł do nas z czterema kluczami.
-Witajcie w
Horan’s Hotel – powiedział z uśmiechem. – Macie kluczę od pokoju, a ja idę na
chwilę do rodziców – podał wszystkim klucze i mnie przytulił. – Pokój czterysta
trzydzieści sześć, myszko. Czekaj tam na mnie – pocałował mój policzek i
poszedł gdzieś.
Wszyscy spojrzeliśmy po sobie.
-Okej, Ruby. Ty
masz pokój z Niallem z tego co słyszałem.
Uśmiechnęłam się delikatnie,
skinęłam głową i poszłam do windy. Przez sekundę zastanawiałam się, na którym
piętrze może być mój pokój, ale zobaczyłam rozpiskę i było to czwarte piętro.
Kiedy dojechałam zastanawiałam się, którędy pójść. Zdecydowałam na lewo, ale
kiedy sobaczyłam, że numerki się zmniejszają, wróciłam. Woah… jak się nie
zgubię to będzie dobrze. Po kilkunastu metrach znalazłam mój lub nasz pokój.
Włożyłam klucz do zamka i weszłam. Pierwsze
co zrobiłam, to odnalazłam łazienkę. Nareszcie mogę się normalnie
wykąpać. Umyłam się i od razu poczułam się lepiej. Zaczęłam wycierać włosy w
ręcznik, gdy Niall wparował do pomieszczenia.
-A więc tak… ty
masz szczotkę do włosów – wskazał na szafkę. – Proszę, szczoteczka do zębów –
podał mi przedmiot. – A na łóżku leżą ubrania. A! I jeszcze z rodzicami
stwierdziliśmy, że zostaniemy tu kilka dni… więc chyba pójdziemy na zakupy.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
Postanowiłam umyć zęby. Prawie zadławiłam się pastą, kiedy Niall rozebrał się i
wskoczył pod prysznic. Starałam się nie patrzeć na „niego” w lustrze, ale… No nie mogłam. Czym prędzej wyszłam z
łazienki, zmieniłam bieliznę i ubrałam się[klik]. Chciałam się
jeszcze umalować, ale wątpię, żeby Niall miał w tym pokoju kosmetyki. Jednak
chyba nic nie szkodzi, jeśli zapytam.
-Ej, Niall –
weszłam do łazienki przysłaniając kapeluszem oczy. – Masz tu może jakieś
kosmetyki?
-E… tak.
Wziąłem od mamy tusz do rzęs.
Chyba wyszedł z kąpieli, bo nie
leciała woda.
-Przecież
widziałaś mnie gołego – zaśmiał się. – Och… jeszcze kiedyś będziesz mnie
błagać, żebym się rozebrał.
Wyciągnęłam rękę, a Niall położył na
niej tusz. Podeszłam do lustra w szafie i umalowałam oczy. Chwila…
-Niall, gdzie
jest mój telefon?!
-Pod ładowarką
na szafce przy łóżku.
Spojrzałam na łóżko. Jedno łóżko.
Czy on… hahaha! No chyba nie.
-Dlaczego tu
jest jedno łóżko?
-A co? Chciałaś
spać na podłodze?
Och, Niall, to twoje poczucie
humoru. Po chwili koło mnie stał Niall. Był bez koszulki, ale wyjął z szafy
białą bluzkę i był w pełni ubrany.
-Chodź się
przejść.
Horan złapał mnie za rękę i
poszliśmy do windy, uprzednio zamykając pokój.
-Nie wierzę, że
to należy do twoich rodziców… wow, to jest takie duże.
-No… można się
tu zgubić.
Jak na dżentelmena(którego Niall
udawał) przystało, przepuścił mnie w wejściu do windy. Nacisnął przycisk „0” i
drzwi się zamknęły.
-Podniecasz
mnie – usłyszałam. – Mam ochotę cię zerżnąć.
-Nie jestem
Emmą.
-Jesteś lepsza.
-Wiem –
mruknęłam, a odpowiedzą był śmiech.
-I skromna –
blondyn pocałował mnie w skroń.
Winda
się zatrzymała i wyszliśmy na holl. Chłopak z recepcji uśmiechał się
promiennie do wszystkich gości, których było sporo. Ruszyliśmy do wyjścia wciąż
rozmawiając.
-Niall! – ktoś
krzyknął, a Horan się odwrócił.
Zrobiłam to samo i ujrzałam idącą w
naszą stronę kobietę.
-Mama –
szepnął.
Automatycznie zrobiło mi się gorąco.
Za wcześnie, za wcześnie. O wiele za wcześnie.
-Tu masz kartę
kredytową – powiedziała podając chłopakowi przedmiot.
Mówiła coś do niego, ale ja się jej
przyglądałam. Dlaczego wszystkie kobiety stąd po czterdziestce wyglądają tak
młodo?! Przeprowadzę się tu normalnie.
-A ty musisz
być tą dziewczyną, która usidliła mojego synka – kobieta zwróciła się do mnie.
– Emma mi powiedziała. Jestem Maura – uścisnęłam jej dłoń.
-Ruby.
-Bawcie się
dobrze, ale pamiętajcie, że Dziś o dwudziestej chcę was widzieć na Sali
bankietowej. Obojga – puściła nam oczko i odeszła ze śmiechem.
Chwilę stałam nie wiedząc co zrobić,
ale to był szczegół. Niall dźgnął mnie palcem między żebra i się odwróciłam.
-Jak to kurwa
możliwe, że tu wszyscy są…
-Forever Young?
Nie pytaj.
-Jak będę mieć
męża to tu zamieszkam.
-Bardzo
prawdopodobne – powiedział i złapał mnie za rękę.
Wyszliśmy z hotelu.
-Ja tu mam
trochę ciuchów, a ty co potrzebujesz?
-Em… nie wiem.
Niall wepchał mnie do pierwszego
sklepu. Jakiś drogi butik.
-No to jakieś
spodenki i bluzki. Wybiorę ci coś, a ty czekaj w przymierzalni.
Tak jak kazał Horan, weszłam do
przymierzalni. Podziwiałam jej wnętrze, które było, do chuja pana, duże. Przynajmniej
dziesięć wieszaków na ubrania, ogromne lustro, fotel i cukierki w kącie. W pierwszej
chwili miałam się poczęstować, ale spojrzałam na swoje nogi… i mi się
odechciało.
-Ruby, patrz. Ładna
bluzka – powiedział Niall wchodząc.
Wzięłam od niego biały materiał.
-No… wkładaj.
Zdjęłam z siebie bluzkę i włożyłam
tą wybraną przez aniołka.
-Wyglądasz
seksownie – przygryzł Warkę. – Zrobię coś, tylko nie krzycz i lepiej się w
ogóle nie odzywaj.
Niepewnie skinęłam głową. Teraz wszystko
działo się tak szybko. Niall ściągnął moje majtki i swoje spodnie, a potem
przyparł mnie do ściany.
-Bez jęków
rozkoszy, myszko.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo wbił
się we mnie. Co prawda nie byłam dziewicą, ale on miał serio sporego „kolegę”. Przycisnął
moje plecy do ściany nieco mocniej i poprawił się. Zaczął poruszać sobą we mnie
dość szybko. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Starałam się trzymać buzię na
kłódkę. W końcu byliśmy w miejscu publicznym. Odchyliłam głowę do tyłu i
zamknęłam oczy. Niall Horan jeszcze bardziej przyśpieszył, ale jego ruchy stały
się niechlujne. Chwilę potem poczułam ciepłą ciecz rozlewającą się po moim
wnętrzu, ale chłopak nie przestawał.
-Jeszcze ty –
wychrypiał.
Na jego czole zobaczyłam kropelki
potu. Sekundy potem moje ciało wygięło się w łuk. Moja klatka piersiowa
dotykała Nialla, która unosiła się szybko. Niall położył głowę na moim
ramieniu, ale nadal ze mnie nie „wyszedł”. Pocałował mnie w szyję.
-Bądź moja.
-Przecież
jestem.
-Ale tylko
moja.
Chwyciłam jego głowę w swoje dłonie,
zmuszając by spojrzał na mnie.
-Jestem tylko
twoja – powiedział i go pocałowałam.
W tym momencie ktoś zapukał w drzwi.
-Zajęte! – krzyknęliśmy
razem.
Niall postawił mnie na ziemię i
podał majtki.
-Swoją drogą,
fajną ci bieliznę wybrałem.
Zaczerwieniłam się i założyłam swoją
bluzkę.
-Bierzemy?
-Jak chcesz –
powiedziałam wychodząc.
Kobietą, która pukała była Emma! No
ona nas śledzi.
-O… zakupy!
Teraz pewnie będziesz wysysać z Nialla forsę – fuknęła i weszła do miejsca,
gdzie przed chwilą uprawialiśmy seks.
Niall podszedł do kasy i kupił mi
bluzkę. Boże… dlaczego ja czuję się jak tania dziwka? On mi kupuje ubrania a ja
mam się z nim ruchać? O ja cię nie kręcę. Spojrzałam na chłopaka,
który z uśmiechem szedł obok mnie.
-Teraz idziemy
tu – delikatnie wepchnął mnie do sklepu.
Rozejrzałam się, kolejny butik. W oczy
rzuciły mi się krótkie spodenki. Podeszłam do nich. Całkiem fajne. Znalazłam swój
rozmiar i oglądałam je. Kidy zobaczyłam cenę chciałam ją odłożyć, ale blondyn
zabrał mi je z rąk i przewiesił sobie przez ramię z kilkoma innymi ciuchami. Nawet
nie prosił mnie o przymierzenie, tylko od razu zapłacił. Kolejnym naszym celem
był sklep obuwniczy. Tam Nialler wybrał mi szpilki i rzymki na koturnie. A potem
jeszcze dorzucił trampki.
-No to teraz po
sukienkę – powiedział do mojego ucha i otworzył drzwi.
-Co?
-No… kolacja z
moimi rodzicami.
-Boże, Niall!
To za wcześnie!
*
Stałam przed lustrem i przeglądałam
się. Wyglądałam jak nie ja[klik]. Wyglądałam jak
nie ja. No dobra, ze mną jeszcze ujdzie, ale Niall pod krawatem! Najlepsze było
jak nie umiał go zawiązać i się prawie udusił, ja też, ale ze śmiechu. Kiedy po
naszych wspólnych staraniach udało się zawiązać to ustrojstwo, musiałam robić
od nowa makijaż.
-Idziemy?
-Idziemy –
potwierdziłam.
Pokonaliśmy drogę do windy w ciszy. Tak
samo było w środku urządzenia. Dopiero na Sali bankietowej Niall się odezwał. Powiedział
krótkie „dobry wieczór” i odsunął mi krzesło.
Tu to on jest taki kulturalny. Tata Nialla powiedział, że cieszy się, że
widzimy się w takim składzie dodał jeszcze, że będzie mieć nowy hotel gdzieś
tam i zaczęliśmy jeść. Obok mnie siedziała blondynka z małym chłopcem na
kolanach, który cały czas się na mnie patrzył. On był uroczy! Uśmiechałam się
do niego, a on do mnie. Taki maluch. Otworzył buzię, a smoczek mu wypadł, ale
złapałam go, zanim spadł na ziemię.
-Dziękuję –
szepnęła jego mama. – To jest Theo, a ja jestem Denise.
-Ruby –
uśmiechnęłam się. – Jak się domyślam, bratowa Nialla?
-Tak, a to jego
bratanek i chrześniak.
Spojrzałam na blondyna, który
rozmawiał ze swoją mamą. Kobieta, kiedy zobaczyła, że się na nich patrzę,
skinęła na mnie brodą. Niall odwrócił się.
-Pomóc ci w
czymś? – spytał cicho.
-Nie mówiłeś
mi, że masz chrześniaka – uśmiechnęłam się.
Potem rozmawiałam z Denise, bawiłam
się z Theo i jadłam. Niall co jakiś czas głaskał mnie po kolanie, jakby dawał znak,
że o mnie pamięta. Poznałam też Grega, brata Nialla, i Bobby’ego, czyli tatę. Zdałam
sobie sprawę, że u nich w rodzinie każdy był seksowny. W końcu to wszystko się
skończyło, a my zamiast wrócić do pokoju poszliśmy na dwór. Jak para meneli usiedliśmy
na schodach i patrzyliśmy na niebo. Niall obejmował mnie ramieniem.
-Wiesz… to było
najlepsze pięć minut w moim życiu.
-Ale kiedy? –
spytałam nie wiedząc o co chodzi.
-Wtedy w
przebieralni. Byłaś taka ciasna, ale popracujemy nad tym.
-Chciałbyś.
-No pewnie, że
tak. Jakbym mógł, to nie wychodziłbym z łóżka. Raz byłbym ja na górze, raz ty.
-Nie zesraj się
aby…
Aniołek wstał.
-Lubisz analny?
-Nie?
-A próbowałaś?
-Nie, ale nie
byłoby mi miło mieć cię w dupie.
-Ja bym się nie
obraził – podał mi rękę.
Wstałam. Weszliśmy do hotelu i od
razu poszliśmy do windy.
-Widziałaś, jak
się na ciebie patrzył?
-Ale kto?
-Kieran,
recepcjonista.
-Zazdrośnik –
powiedziałam, pocałowałam go i wyszłam z windy.
Niall szybko otworzył drzwi od
pokoju, a ja nie kłopocząc się, zdjęłam sukienkę i buty i padłam na łóżko. Byłam
strasznie zmęczona.
------
Siema laseczki....
Macie swój rozdział.
Kolejny wpis ode mnie może być nieco później, bo mam ferie.
No i wiecie jakie mam fajne bransoletki z muliny?!
Takie zajebiste.
A i mam bakłażanowe włosy.
No i komentujcie, bo mi i Weronice jest smutno.
Ma być 20 komentarzy, bo zbliżamy się do końca :)
Nie przedłużam.
Pa!
/Dix
O Jezu! Ja zawsze myślałam, że Ruby jest dziewicą :) Nie było wulkanu :( Nikt nie zabił Emmy :( Dlaczego? Why? Rozdział jak zawsze cudoo...
OdpowiedzUsuńjhdbjjwbcjrc bcibcirbcbcib cncbb <3 ! nie mogę uwierzyć jacy oni są słodcy , hahah tekst Nialla wygraywa : "lubisz analny' hahahhahhaah <3 na początku też myślałam że Ruby to dziewica a tu nagle BUUM <3 czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńsuperrr!
OdpowiedzUsuńhttp://my-little-world-one-direction.blogspot.com/ ZAPRASZAM DO MNIE
sorry za spam xd
Jejku jak do końca ? Ja mam nadzieję, że do końca 1 części ? Błagam powiedz ( napisz), że tak. Bo chyba umre.
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ JEST ŚWIETNY JAK ZAWSZE.
WKURZA MNIE EMMA.ŹDZIRA NO. NIE LUBIE JEJ. TAK JAK KAŻDEGO ZRESZTĄ.
SEKS W PRZEBIERALNI ? UHUHU. OSTRO SIOSTRO ! :*
CZEKAM NA NN.
+ ODPISZ I POTWIERDŹ ŻE TO BĘDZIE TYLKO KONIEC CZĘŚCI 1.
Chodzi mi o to, że Emma każdego wkurza.
UsuńRozdział jest genialny, jak zawsze. Poza tym jestem w szoku. To Ruby nie jest dziewicą !?!? Niall i Ruby sa świetną parą.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego ten koniec się musi zbliżać. Mam nadzieje, że źle to zrozumiałam i to wcale nie będzie koniec opowiadania, bo tego nie przeżyje!!!!
Rozdzial swietny :D uuu w przebieralni :P hehe juz nie moge doczekac sie kilejnego :)
OdpowiedzUsuńGenialne ! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńJaka maskara.. Oni spali w jakiś namiotach a jak się okazało niedaleko był hotel Nialla rodziców... Boże..
Zakupy..? Hmm.. Fajne te zakupy. Na pewno była zajebista scena w przebieralni... A Emma nadal jest suką.
Kolacja z rodzicami przebiegła gładko, ale jestem ciekawa co się będzie działo w tej ich sypialni.. :D I jeszcze ta ich rozmowa po kolacji.. Niall wymiata ♥
Czekam na next.
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
świetne opowiadanie, wkoncu jakies oryginalnie:) jesli mozecie informujcie mnie @niallerxhomie + zapraszam do siebie u-make-me-strong.blogspot.com, liczę na opinie w postaci komentarza:)
OdpowiedzUsuńŚwietne *-* Ps. Udanych ferii :3
OdpowiedzUsuńświetny ale takie zdziwienie Ruby nie jest dziewica? haha ciekawie ... uwielbiam Niall i Ruby moments awww
OdpowiedzUsuńdoo następnego Skarby xx
{Grossa? Nowy rozdział na Magic pojawi się w piątek będzie więcej emocji mam nadzieję że cie spodoba i sory że informuje was o tym tutaj :/ }
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńUhuhhuhu, no nieźle! Czekam co dalej z naszą Olivią. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńNowo założona recenzalnia "Kolorowe recenzje"! Zapraszam do zgłoszenia swojego bloga do naszej recenzalni. Poznasz recenzję swojego bloga i dowiesz się, co jest idealne, a co musisz jeszcze poprawić.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam: http://kolorowe-recenzje.blogspot.com/
Poszukuję kogoś do współpracy, na mojej podstronie i w aktualnościach znajduje się kontakt do mnie. Przyjmę każdego na okres próbny, a później zobaczymy co będzie dalej. :)
EMMMA TO CHODZĄCY WKURWIAK I NIKT JEJ NUE LUBI TAMTARAMTAMTAM !!
OdpowiedzUsuńJak to do końca?! Ej co to to nie poprosiłabym o 2 sezon czy coś w ten deseń :D A rozdział jak zwykle genialny! Czekam na nn :* ~Mariolo'u'ooo ;3
OdpowiedzUsuńświetny! ale koniec pierwszego sezonu prawda? bo jeśli nie to uhh uduszę :* :)
OdpowiedzUsuń~Vilu
Super!! Czytam następny ;)
OdpowiedzUsuńLiza xx