Z ostatniej chwili!

Piszcie do nas na asku wasze ulubione momenty z opowiadania! Chcemy dowiedzieć się, co wam się najbardziej podobało :)

poniedziałek, 16 września 2013

1.



            Stałam na apelu w naszej magicznej szkole. To będzie mój pierwszy rok nauczania w kierunku „Magia, zjawiska magiczne i nadprzyrodzone”. Mogłam zacząć w wieku 16lat, ale wolałam chodzić do normalnego, ludzkiego gimnazjum. Podeszła do mnie blond włosa dziewczyna. Nie ukrywam, była Naprawdę ładna, a nawet śliczna.
-Cześć! Jestem Melodie – wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Ruby – uścisnęłam dłoń. – To mój pierwszy rok nauki tu.
-Spokojnie. Ja też dopiero zaczynam. Na szczęście mam brata. Chama, ale brata. Liczę, że mnie oprowadzi.
-Oh… który to twój brat?
            Melodie odwróciła mnie w stronę jakiejś grupki. Było tam pięciu chłopców i trzy dziewczyny. Byli starsi.
-Widzisz tego blondyna co maca po dupie tą różową?
            Skinęłam głową z obrzydzeniem. To był chłopak z taksówki.
-To on.
            Skrzywiłam się lekko kiedy chłopk zerknął w moją stronę. Szybko zwróciłam się do Melodie.
-I on ma cię odprowadzić?
-Ta… tylko ja nie chcę być z nim sama. Może…
            Wiedziałam co blondynka ma na myśli.
-…pójdziesz ze mną?
-Wiesz… to by była twoja chwila z bratem…
-Proszę – dolna warga jej zadrżała.
            Kim ona jest, że tak na mnie działa?! Wróżką? Ukrytym jednorożcem? Westchnęłam i przewróciłam oczami. Dziewczyna pisnęła z podekscytowania. Złapała mnie za nadgarstek i już po chwili szybkim tępem kierowaliśmy się w stronę brata Melodie. Kiedy byliśmy jakieś 3 metry od nich Mel potknęła się o kabel i prawie upadła, ale złapałam ją za skrawek białej sukienki. Lekko zaśmiałam się.
-Uważaj, sieroto jak łazisz – burknął blondyn.
-Obiecałeś, że nas oprowadzisz! – krzyknęła oburzona.
            Chłopak zmarszczył brwi.
-Nas?
-Mnie i moją nową przyjaciółkę, Ruby – pochyliła głowę w moją stronę.
            Brat Melodie, którego imię zapewne poznam w najbliższym czasie, wstał.
-W takim razie, drogie panie, zapraszam.
            Pocałował dziewczynę o różowych włosach w usta, a potem objął mnie i Mels ramionami. Co za palant!
-To gdzie chcecie pójść? Widziałyście już swoje pokoje?
-T…tak. Przynajmniej ja widziałam – mruknęłam.
            Chłopak zatrzymał się i stanął naprzeciw mnie.
-Gdzie moje maniery! Jestem Niall – uśmiechnął się.
-Ruby – wyciągnęłam rękę, jednak on zamiast ją uścisnąć, pocałował.
            Znów zaczęliśmy iść. Niall szedł pierwszy.
-Może najpierw pokażę wam stołówkę?
-Może być – prychnęła Melodie.
            Szybkim tempem pokonaliśmy dość duży korytarz. Potem schodami zeszliśmy na dół. Po kilku chwilach staliśmy na ogromnej Sali ze stolikami.
-Właściwie to kim ty jesteś, Ruby?
-Hmm?
-Jakim jesteś stworzeniem?
-Czarodziejka – powiedziałam ze znudzeniem.
            Oczy chłopaka mało nie wyszły z orbit. Zakryłam usta dłonią, żeby się nie zaśmiać.
-A tobie co?
-W… w zeszłym roku, na historii, uczyliśmy się o istotach pięknych, które wyginęły.
-Tak… wiem. Jestem piękna – burknęłam.
-Chodzi mi o to, że czarodziejki wyginęły jak dinozaury.
-Stoję tu. Patrzysz na mnie. Coś więcej ci potrzeba?
-Udowodnij.
            Zacisnęłam rękę w pięść, a potem poluzowałam uścisk. Nieco wyżej nad moją dłonią lewitował promyk ognia.
-O kurwa.
            Niewiadomo skąd obok nas pojawiła się dość szczupła kobieta o czarnych włosach. Była Naprawdę piękna. Jeśli wszyscy tutaj tacy są to popadnę w kompleksy.
-Panie Horan, w zeszłym roku chodził pan na karne zajęcia. Tak bardzo się pan za mną stęsknił?
-Przepraszam, panno Emily.
            Już myślałam, że powie o moich mocach. Nie chciałam, aby traktowali mnie inaczej. O mojej tożsamości wiedział tylko dyrektor, który także zdziwił się, kiedy przyniosłam mu swoje podanie.
-No dobrze. Oprowadzaj dalej swoją siostrę i jak mniemam, dziewcznę.
            Już chciałam coś powiedzieć, ale blondie złapał mnie za rękę i uśmiechnął się do pani. Ta ze stukotem obcasów oddaliła się.
-Teraz pokażę wam bibliotekę.
            Pociągnął mnie za rękę. Przeszliśmy przez całą stołówkę, potem przez ciemny korytarz, który poruszył we mnie wspomnienia z wszystkich oglądanych w życiu horrorów. I tak oto dotarliśmy pod wielkie dębowe drzwi, które były wyższe ode mnie o co najmniej dwa metry. Chryste panie…
-Tutaj znajdziecie wszystko – oznajmił Niall.
            Przyłożył rękę do klamki, a ta zaświeciła na zielono, co mnie strasznie zdziwiło i przeraziło. Otworzyłam szeroko oczy.
-Wraz z rozpoczęciem nauki tu, wstępuje w Was kod, który otwiera różne przejścia, drzwi i takie tam. Na przykład nieproszony gość nie wejdzie do waszego pokoju.
            Niall, jako facet, przepuścił przodem Melodie i mnie. Kiedy tylko weszłam, poczułam dość wielki spadek temperatury. Rozejrzałam się. Wszystko było takie… ogromne. Drewniane i pewnie stare regały, wielkie księgi w skórzanych okładkach i mgła przy ziemi. To wszystko przyprawiało mnie o dreszcze. Zaczęłam iść. Lecz po chwili odwróciłam się. Niall podążał tuż za mną, mało brakowało a stykalibyśmy się ciałami. Jednak Mel stała przy drzwiach. Jeszcze raz spojrzałam na blondyna. Posłałam mu groźne spojrzenie, a w zamian dostałam cwany uśmieszek, który od razu zaczął mnie irytować.
-To nie jest dobry pomysł – powiedziała Mels.
-Nie pietraj – chrząknął Niall.
            Spojrzałam na regał po prawej. Pisało na nim „I wojna świata magicznego”. Podeszłam bliżej i sięgnęłam po pierwszą lepszą książkę. Pachniała starością, co jeszcze bardziej mnie przerażało. Otworzyłam na oślep. Zżółknięte strony i lekko rozmazane litery. Prześledziłam wzrokiem tekst, co sprawiło mi lekką trudność z powodu brzydkiego pisma. „803roku w Chinach wilkołak, Logan Zenn, zdradził swój gatunek. Dowiedziała się o tym Rada Trójcy. Logan jako pierwszy zginął w sposób niedozwolony. Wilkołaki zostały podzielone. Jako przywódcę pierwszej grupy wybrano Wall’a Miriams’a, a drugiego Lins’a Kroll’a. Ostatnia czarodziejka Ziemi, Elizapeth Bloom, chroniła świat ludzki. Nie chciała, aby zbinął którykolwiek ze zwykłych…
-Idziemy? – zapytała Melodie. – Boję się.
-Właściwie to możesz tu przyjść. Chodźmy.
            Niechętnie odłożyłam książkę. Skierowałam się za rodzeństwem. Jak się okazało teraz naszym celem był basen i hala sportowa.
-Niall, kim jest Rada Trójcy? – spytałam cicho.
-Będziesz się o tym uczyć pod koniec klasy I. Jest to zgromadzenie trzech osób, które zarządzają światem magicznym, wyznaczają kary, zmieniają zasady. Wybierani są co mniej więcej 1000 lat, kiedy jedna z osób umiera. Jak dotychczas najbardziej… e… znaczącą postaćią w tej radzie była Elizabeth Bloom, która umarła 1569roku. Jej syn nie bógł zająć jej miejsca nawet po ukończeniu 18 roku życia, ponieważ nie odziedziczył mocy. Od tamtej pory w Radzie nie ma czarodziejek, ponieważ wszystkie zginęły. Z wyjątkiem ciebie – wyjaśnił. – Dlaczego pytasz?
-Wow… Niall. Nie sądziłam, że tak przykładasz się do nauki – zaśmiała się Melodie.
            Chłopak nadal wpatrywał się we mnie. Zwolnił tempo. Zmarszczył brwi. Ja nadal milczałam. Nie chciałam mu mówić, o moich domysłach, że to moja pra-pra-pra-pra-pra-prababcia. No bo w zumie tego nie wiem.
-Dobra, nie ważne. Jesteśmy na miejscu.
            Przeleciałam wzrokiem po obiektach. Oba zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Były Naprawdę duże. Coś czuję, że będę tu często przychodzić. Kocham pływać. Mogę to robić cały czas. Następnie udaliśmy się do ogrodu, gdzie latały małe wróżki. Na wejściu przywitały nas drzewa kwitnącej wiśni, kilka metrów za nimi były jabłka. Kiedy to wszystko minęliśmy oplótł mnie zapach róż, których było tu pełno. Ale…
-Czy nie za późno na to wszystko? – spojrzałam na towarzyszów.
-Tutaj wszystko jest magiczne. Nie ma zimy. Wieczne lato. Owoce, kwiaty, warzywa kwitnął i rosną cały rok. Nie wiesz tego? – „przewodnik” uważnie mi się przyjrzał.
-Wiesz… całe życie mieszkałam na Ziemi.
-Gdzie konkretnie?
-Londyn.
-Ah… tak! Słyszałem o tym mieście. Razem z Melie marzyliśmy by tam pojechać, jednak rodzice mówili, że jest tam niebezpiecznie. I nigdy nie byliśmy w świecie ludzi.
            Dziewczyna prychnęła.
-Mów za siebie. Ja tam na wagary chodziłam do Paryża.
            Niall zerwał kwiat i wręczył mi go. Przewróciłam oczami, wzięłam różę w dłonie i odeszłam. O dziwo była to róża bez kolców. Coraz bardziej mi się to podoba. Mijałam uśmiechniętych nastolatków, zakochanych, nauczycieli, którzy gdzieś się śpieszyli. Kiedy miałam schręcić ktoś położył rękę na moim ramieniu. Jak oparzona odwróciłam się. Przede mną stał ten mulat, który był na Sali razem z Niallem. Całkiem przystojny, ale wilkołak. Po czym to poznałam? Mimo perfum wyczułam zapach psa. Ugh…
-Horan cię szuka, maleńka – powiedział.
            Nie lubię takich ludzi. Myśli, że każda dziewczyna rzuci mu się na szyję. Palant i tyle.
-Kto?
-Twój amant, Romeo, kochanek czy kim on tam jest.
            Spojrzałam na niego krzywo. Amant? Romeo? Kochanek? Nie mam kogoś takiego. Jestem za brzydka. I gruba. A w dodatku mam dziwne moce.
-Blondyn, niebieskie oczy, około 1,70m, upierdliwy. Nic ci to nie mówi?
-Oh… Neill! – specjalnie pomyliłam jego imię.
-Niall – poprawił mnie z dziwnym uśmiechem. – Już nie udawaj, że ci się nie podoba – przeczesał ręką włosy. – Powiedział, że będzie czekał.
-Gdzie?
-Nie mnie pytaj – wzruszył ramionami i odszedł seksownie.
            Boże… o czym ja myślę. Stałam tak chwilę wpatrując się w przestrzeń. Niall Horan – tak brzmi imię tego blondyna, który jest zagadką zapewne dla wielu osób. Zapewne większość z tego to dziewczyny, które chcą uprawiać z nim dziki seks… Spoliczkowałam się, żeby o tym nie myśleć. Osoby, które to widziały zachichotały pod nosem.
-Tak, wiem. Jestem pojebana – mruknęłam. – Gdzie są pokoje? – zapytałam sama siebie.
            Proszę, przyjdź. Co? Ruby, no! Gdzie ty jesteś?! Da fak?! Czekam i czekam! Aa… Włamałam się do myśli Nialla. Tylko… gdzie i dlaczego na mnie czeka? No księżniczko! Spróbowałam pozbyć się jego myśli z mojej głowy. Średnio mi się to udawało, więc ignorowałam wszystko, co przeszł na mnie. Szybko pobiegłam wąską alejką. Jak się okazało trafiłam do wejścia na basen. Przypomniałam sobię poprzednią trasę. Biegłam. Bardzo szybko.  W szpilkach. Ale trafiłam. A on stał przed moim pokojem.
-Skąd wiesz, że to mój?
-Sprawdziłem w księdze. O 22 jest cisza nocna, którą zapewne będę musiał złamać, aby przyjść i przytulać cię, kiedy będziesz się bała po dzisiejszym Wieczorze Horrorów. O 7:30 śniadania, o 14:45 obiady, a kolacje o 17. O 9 zaczynają się lekcje dla klas I i II. Plan wisi na dole, na tablicy informacyjnej. Właściwie to w jakiej jesteś klasie?
-Y… w Ic – odpowiedziałam.
-O… to jutro zaczynasz od w-f ze mną i moją klasą.
            Mina mi zrzedła.
-Dobra. Lecę. Pa mała! – pomachał mi.
            Weszłam do swojego pokoju.  Zabrałam się za rozpakowywanie rupieci. Najpierw wypakowałam książki, które mogły mi się przydać i nie straszyły jak te z biblioteki. Potem ułożyłam ubrania w szafie i szafkach. Kiedy było jako tako ogarnięte usiadłam przy biurku.  Wyjęłam z torby pamiętnik, który kupiłam na pobyt tutaj.
Poniedziałek, 2 września 2013
Pierwszy dzień tutaj. Poznałam Melodie i jej brata Nialla, który jest całkiem przystojny. Pokój spoko, dyrektor też, tylko jedna z nauczycielek nazwała mnie dziewczyną Nialla. Nie podoba mi się to.
            Zamknęłam zeszyt. Wstałam i wyszłam z pokoju zamykając go. Zeszłam schodami na pierwsze piętro. Znalazłam tablicę informacyjną. Lekcje jakie mam jutro to w-f, matematyka, język angielski, historia. Okej, zapamiętam. Omg! To Ruby!
-Cześć, Ruby! – krzyknęła Melodie.
            Odwróciłam się. Nie była sama. W jej „eskorcie” były jeszcze dwie dziewczyny, bliźniaczki. Uśmiechnęłam się.
-Ruby, to Cece i Jojo.
            Dziewczyny pomachały mi. Cece była smutna, natomiast Jojo uśmiechnięta. Dziewczyny powiedziały, że idą na salę kiną oglądać ten horror. Udałam się z nimi. Bliźniaczki zaprowadziły nas. Kiedy weszłam… Słodki Jezu. Tu było z 1000 miejsc! I tylko z tyłu były wolne, więc tam usiadłyśmy. Cece zajęła miejsce obok jakiegoś chłopaka, obok niej siadła Jojo, obok której zajęła  miejsce Mel, a obok siedziałam ja. Ta pierwsza wychyliła się.
-Za chwilę podejdzie do ciebie największe ciacho w szkole.
            Spojrzałam na Jojo. Ta wytłumaczyła mi, że są jasnowidzkami. Ona widzi łe rzeczy, natomiast Cece te dobre. Oh… największe ciacho w szkole zaraz do mnie przyjdzie! Aa!
-Widzę, że jednak przyszłaś – usłyszałam głos Nialla.
            Czy… czy to jest „to największe ciacho w szkole”?
-A dlaczego miałam nie przyjść? – starałam się brzmieć obojętnie, jednak chciałam, żeby już poszedł. – Też jestem uczniem tej szkoły.
-No wiesz… masz sama pokój – usiadl na fotelu obok.
            Jo uśmiechnęła się lekko, natomiast Melodie ryknęła śmiechem na całą salę. Wszyscy odwrócili się w jej stronę.
-Ja nie chcę koło niej siedzieć – mruknęłam cała czerwona.
-Koło mnie jest miejsce.
-Ale to nadal blisko niej.
            Niall złapał mnie za rękę. Zwinnie zeszliśmy do drugiego rzędu. Niall puścił mnie przodem.
-Ruby, to Zayn, Perrie, El, Lou, Hazz i  Liam. Ludzie, to Ruby.
            Skinęłam głową i usiadłam obok Zayna, czyli tego mulata. Blondyn położył rękę na moim kolanie i zaczął lekko masować. Szybko strąciłam jego łapę.
-Jak się będziesz bała to służę.
            Prychnęłam. Film się zaczął.           Z początku myślałam, że film nie będzie taki straszna, ale jednak… no niestety! Myliłam się. Dziewczyny na Sali srały ze strachu, a chłopcy, jak jacyś naćpani, śmiali się. Horan nie raz próbował mnie objąć. Nawet stosował „ruch” – taki jak w „Fałszywa dwunastka”. Za każdym razem spławiałam go „spierdalaj” albo „pojebało cię”. Zayn, Perrie i Louis stwierdzili, że już mnie lubią, bo nie daję się blondynowi. Po filmie panie opuściły salę w tempie expressowym. Ja natomiast trzymałam się blisko Nialla w obawie, że zaatakuje mnie jakiś dziki szczur albo przerośnięty pająk. W pewnym Momocie coś przepełzło mi między nagami i złapałam go za rękę. Okazało się to głędem, bo on tylko wzmocnił uścisk. Za żadne skarby nie mogłam przerwać tej czynnośći. Zamiast w stronę akademiku poszliśmy do ogrodu.
-Do ciszy nocnej jeszcze 10 minut.
            Nagle podleciała do nas jedna z wróżek.
-A co wy tu robicie?! Jest noc! Won do pokoi!
            Niall szepną jej coś na ucho, a ta nic nie mówiąc odleciała. To było dziwne, a zwłaszcza dlatego, że on trzymał mnie za rękę.
-Chcesz mnie uwieść – powiedziałam.
-Skąd ten pomysł?
-Szczerze? Nie znam cię.
-Jestem Niall Horan. Jestem aniołem. Mam 18 lat. Moim ulubionym przedmiotem jest historia. Nie mam dziewczyny – poruszył zadziornie brwiami na co mało nie wybuchłam śmiechem. – Mam młodszą siostrę i starszego brata. Teraz ty.
-Co ja? – opanowałam się.
-Ja opowiedziałem coś o sobie, teraz twoje kolej.
-Okej. Nazywam się Ruby Bloom. Jestem czarodziejką. Mam 17 lat. Pochodzę z Londynu. Mam starszego brata i siostrę. To chyba tyle.
            Szliśmy chwilę pomiędzy drzewami. Wokół nas unosił się slodki zapach wiśni połączony z seksownym zapachem perfum chłopaka i miomi perfumami liliowymi.
-Masz chłopaka?
            Spojrzałam na niego. W sumie to widziałam tylko zarys jego twarzy, bo było już siemno.
-Nie mam.
            To dobrze. Ja pierdolę. Chłopie! Ogar!
-Możemy już wracać?
-A co? Zimno ci?
            Chłopak puścił moją rękę w celu zdjęcia bluzy. Wykorzystałam to. zaczęłam uciekać. W życiu tak szybko nie biegłam. A nie… raz. W ciągu 5 minut przebiegłam szkołę, która ma kilka kilometrów, bo mnie skocić  chcieli. Ale to było w gimnazjum. Boże… wspomnienia. Dotarłam do akademiku. Nie chciało mi się czekać na windę. Więc biegłam po schodach. Kiedy znalazłam się pod moim pokojem zaczęłam ciężko oddychać.
-Dlaczego ja mieszkam na czwartym pentrze?
-Nie wiem. Pewnie nie było nigdzie indziej pokoi – usłyszałam.
            Jak jakaś dzikuska odwróciłam się. Za mną stał Niall. Podczas kiedy ja spociłam się jak świnia, on nadal wyglądał jak bóg seksu. Czy on się nie poci?
-Może mnie zaprosisz?
-Może nie?
            Chłopak przyparł mnie do ściany. Ręce oparł po obu stronach mojej głowy. Pochylił się nade mną. To było takie seksowne… mimo to nie chciałam tego. Położyłam ręce na jego torsie i odepchnęłam. Nie udało się.
-Do zobaczenia jutro na w-f – mruknął.
            Nachylił się jeszcze bardziej. Przygotowywałam się na najbardziej brutalny pocałunek.
-Dobranoc, księżniczko.
            Po tych słowach odszedł. On mi zjebie psychikę. To jest gwarantowane.



 ♫♫♫
Od autorki: Wow... Jaki długi! Chyba te 4 komentarze mnie zmotywowały. Bardzo za nie dziękuję! Oczywiście, nie zabraniam wam dodawać komentarz ze spamem pod rozdziałem. Jedna zasada: Zareklamować blog możecie co trzeci rozdział i mogą to robić osoby komentujące. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zostawcie swój nick z twittera lub po prostu dodajcie się do obserwujących. Nie potrafię powiedzieć kiedy pojawi się następny rozdział. Ten i tak dodałam z małym opóźnieniem. Przepraszam, miałam karę. Liczę, że ten rozdział wam się spodoba. Proszę abyście zostawiły swoją opinię w postaci komentarza.
@cherry_offic 

6 komentarzy:

  1. dobrze sie zaczyna , pisze podobne opowiadanie o '' magii '' z udziałem 1d :D .
    Uwielbiam takie opowiadania twój też będzie niesamowity ja to wiem :D
    ~~~~
    Ona : wiecznie zagubiona , sama posrod tych wszystkich ludzi , jej zyce nie bylo kolorowe , nie konczace sie problemy .
    On : nie ufny , beztroski chlopak z wielkim sekretem jego zycie to samo ryzyko .
    Czy jeden sekret moze zniszczyc wszystko ? czy zakazana milosc da rade? . Dowiesz sie wiecej na : http://he-wants-to-be-the-way-i-am.blogspot.com/
    Zapraszam na zwiastun : http://www.youtube.com/watch?v=sxrfhxMOqqg&feature=c4-feed-u&nomobile=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejcia ;3 świetne opowiadanie :* umiesz zaciekawić czytelnika a także jest bardzo orginalne
    Już nie mogę się doczekać alszych przygód Ruby :D widzę że Niall i Zayn będą tytmi główniejszymi bohaterami w postaci męskiej i ten sam fakt bardzo mnie zachęca do czytania :D
    Obserwuje :)
    życze weny + zapraszam do mnie :D ♥♥♥

    http://justgivemeafreelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest swietne. Szukalam opowiadania z syrena a w bohaterach siostra nialla nia jest. Czytam dalej
    Natalia<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł jest cudowny jeju, już się zakochałam w tym ff.

    OdpowiedzUsuń